To już nie trzymam wszystkich w niepewności, tylko piszę, co i jak: Knedel zamieszkał w moim damskim zwariowanym tymczasowo-chorym składzie, czyli z Mili, Papayą, Jane i Goplaną (jedyna zdrowa). Dziewczyny przyjęły go nieco chłodno - poza Goplaną - ale nie jakoś bardzo wrogo. Coby zadzierzgnąć bliższe więzy, kazałam wczoraj wszystkim razem siedzieć na wybiegu w świnkowym pokoju. Na dowód wrzucam foty z seraju
Hurysy i Knedel w pieleszach
Knedlowi oczywiście najbardziej podoba się czarno-biała tymczaska Goplana
Z Papayą (przewodniczką tymczasowo-chorego stada) szczękają na siebie, więc stosuję przymusowe głaskanie w parach
Kolejka do papkożarcia Mili
Knedel próbuje zaimponować Goplanie
Poza tym wraz z Mili udał się wczoraj do dr Kasi i ta szybciutko usunęła mu jeden mały kaszak i opróżniła drugi - zbyt duży na wycinanie na żywca, a przecież nie ma co Knedla operować pod narkozą z powodu głupiego kaszaka, bo to więcej szkody może przynieść serduchu niż pożytku Knedlowi. Zaordynuję aloesy - może pomogą na wyciągnięcie i zaleczenie - ale jeśli ktoś ma jakiś inny nieinwazyjny pomysł, chętnie wypróbujemy.