CAVIARNIA

Toż to prawdziwy Don Walczako jest!
Przedstawiłam mu przez kraty Apisię. Całowiali się, mówię wam, jak nie przymierzając Breżniew z Honekerem. Zassali się.
Mysza. Ona zamarła, a on jak nie zacznie obcałowywać, prawie wylazł między prętami. Ona nadal osłupiała. Gadała do mnie potem dziwnie ochryple, mam nadzieję, że tylko z emocji, ale posłucham więcej, w razie czego to do weta.
Otonia ostatnia. Facet na jej widok runął galopem do krat. Ona węszy aż się wygięła. A ten buch i z dziobem się pcha. Ona aż się odsunęła, bo tak z nagła ją napadł. Potem też dużo gadała, ale nie ochryple.

No wiecie co? Nie ładnie tak napadać na biedną Otonkę

Ale on tak z miłości chyba, namiętny Waldi się znalazł.
On obecnie nazywa się (z naciskiem na słowo "obecnie") Waldemar Mścisław Walczak, dwojga imion.


Edit a ja mam katar jak nie wiem co

Mścisław hmmm
A to czemu? Może Gniewomir?
I po co Tobie katar, dobra kobieto? Ktoś Ci podarował?

Jakie tu randki odchodzą Cudownie się to czyta

porcella pisze:Mścisław hmmm
A to czemu? Może Gniewomir?
I po co Tobie katar, dobra kobieto? Ktoś Ci podarował?

Nie wiem, czemu, Burakury pytajcie
Katar też od niej, a ona ma ze szkoły, gdzie ćwiczyli w gaciach i trykotkach w takim nieogrzewanym namiocie-balonie na boisku . Cała klasa obecnie zajmuje się aktywną dystrybucja tego wirusa.

A do niego mówi się per Walczaku! lub, Walduś! ewentualnie Waldemarze, jeśli coś nabroi. Jak się pomylę, to oznajmiam, że Walentemu trzeba krople wpuścić, albo cykorii dać.

Walenty też może być Albo Walentynek

Taaa brawo dla kadry pedagogicznej. To nie mozna dresow uzyc?
Buzi dla Mścisława

Ooo ho cóż tu za romanse... Niezłe zaloty nawet nie zaloty, jak Walczak od razu za całusy się bierze

Oj, ale się porobiło... Przepraszam, że wracam do smutnych wieści ale bardzo rzadko już teraz goszczę na forum odkąd nie mam już świńskich pociech.
Przyjmij wyrazy współczucia- bardzo mi przykro z powodu Waszej straty, ale widzę też, że i dobre wieści u Was... Gratulacje zatem.
za zdrowie Dużych i Małych.