Re: Przygody Baranka i Leonka - Baranek ma kłopoty :(
: 18 kwie 2019, 14:39
U roślinożerców wszystkie zaburzenia trawienne są dużo groźniejsze niż u drapieżników lub ludzi. Za "biegunkę" uznaje się każdy rodzaj luźnych odchodów, ale może to być od wodnistej biegunki - stan dramatycznie zły, grożący śmiercią, do "plasteliny" lub "krowich placków", co świadczy z reguły o przewlekłych problemach z trawieniem, nieostrych, ale wymagających długotrwałego leczenia. Czasami w ogóle nie daje się wyprowadzić świnki z takiego stanu. Mam w tej chwili jednego staruszka z takim problemem. Byłam z nim wielokrotnie u weterynarza, raz jest lepiej, raz gorzej. Leczony jest objawowo i co jakiś czas kąpię go, żeby sobie nie odparzył brzucha - bo sika też pod siebie.
Przy karmieniu papką ważne jest, żeby świnka stała/siedziała w naturalnej pozycji, nie brzuchem do góry, i żeby sama chwytała koniec strzykawki. Bardziej powinna sama z niej ssać niż mieć na siłę wciskaną karmę. Dopóki żuje końcówkę strzykawki i łyka, naciskam tłok delikatnie. Jesli przestaje, robię przerwę, żeby świnka mogła przełknąć pokarm i odetchnąć. Nigdy nie wciskam na siłę, no może z wyjątkiem leków, ale też ostrożnie.
Przy karmieniu papką ważne jest, żeby świnka stała/siedziała w naturalnej pozycji, nie brzuchem do góry, i żeby sama chwytała koniec strzykawki. Bardziej powinna sama z niej ssać niż mieć na siłę wciskaną karmę. Dopóki żuje końcówkę strzykawki i łyka, naciskam tłok delikatnie. Jesli przestaje, robię przerwę, żeby świnka mogła przełknąć pokarm i odetchnąć. Nigdy nie wciskam na siłę, no może z wyjątkiem leków, ale też ostrożnie.