Ja nie mniej. Nawet dr Bralewska powiedziała, że mamy strasznego pecha.
Geralt nie miał raka płuc. Płuca były ściśnięte przez guzy w worku opłucnowym. Na jednym płucu miał ropień, ale to chyba musiał sobie niedawno wyhodować, bo na początku października CRP miał w normie.
Hispat jest dla nauki, ale poza tym zdarzają się podobno formy chłoniaka bez zmian we krwi? a chłoniak jakoby jest zaraźliwy, więc dla stada to jest bardzo ważna informacja. Wymaz z ropnia też dla stada ważny.
W stadzie jest dramat. to znaczy na dole dwie wdowy sypiają na jednej kanapie i jest całkowity brak agresji. natomiast Apisia bardzo agresywnie z cykaniem rzuciła się przed chwilą na Otonię, kiedy ją dałam na dól zabierając na ważonko i mizianko Dioptrię. Jak był Geralt, to w takich razach Otonia sobie z nimi na dole miło siedziała. Teraz już na dół wstępu nie ma.
Ja chora, więc staram się ich nie brać, ale chciałam poważyć baby, żeby w racie czego interweniować, gdyby chudły albo co. No i byłam też ciekawa, jak teraz będzie między nimi, od tego sporo zależy przecież.
Nie mogę im niestety dać po prostu świni ogólnoużytowej, czyli drugiego męża.
Jedyne, co mogę zrobić, biorąc pod uwagę niestety nieprzekraczalny ze względów finansowych limit czterech świń, to szukać jakiegoś towarzystwa dla Otonii, co nie będzie łatwe, ale w tej sytuacji zaczynam mieć wątpliwości, czy sens ma antresola, która jednak ogranicza Otonii przestrzeń i jeszcze naraża na stresy, Już nikt miły do niej na górę nie przyjdzie niestety. Jak dziś wskoczyła Dioptria, to mała się bardzo bała.
Ostatecznym testem będzie wybieg, jeszcze same nie były, nie miałam wczoraj pary, W ogóle przez chorobę Geralta, w ostatnich trzech tygodniach były tylko dwa wybiegi, bo miałam wrażenie, że go to męczy i bałam się przewiania od podłogi ciągnie jednak. Jeśli na wybiegu też będzie agresja Apisi w stosunku do Otonii to kapota.
Wyniki Ważonka stabilne:
Apis 1307
Dioptria 1080
Otonia nadal 590
