Strona 46 z 69

Re: Gdańskie Morświny ♥

: 08 cze 2017, 20:21
autor: Asita
Wszystko wygląda pysznie! Na zimę miśki będą miały super uczty...o ile nie zjedzą tego wcześniej :lol:

Re: Gdańskie Morświny ♥

: 09 cze 2017, 10:25
autor: urszula1108
Moje jak to zobaczyły, to zaczęły się pakować i proszą o adres, bo nie wiedzą gdzie się zameldować :D

Re: Gdańskie Morświny ♥

: 09 cze 2017, 13:45
autor: Bulletproof
Hahah zapraszamy do nas, wszystkie się zmieszczą :lol:

Re: Gdańskie Morświny ♥

: 16 cze 2017, 18:32
autor: Milkaa
Tylko czy starczy jedzenia dla dziewięciu świń, które z chęcią zjadłyby sobie jak najwięcej ziół? :szczerbaty:

Re: Gdańskie Morświny ♥

: 17 cze 2017, 8:10
autor: Bulletproof
Suszy się już druga porcja, jeszcze z 99 takich i może dla 9 świń starczy :lol:

Re: Gdańskie Morświny ♥

: 17 cze 2017, 8:52
autor: Pikabu
Ja ostatnio byłam taka zadowolona, że trochę ususzyłam. Sporo tego było, w takim sensie, że sporo miejsca zajmowało w domu.... i co... jedna świnka przejadła w tydzień :laugh:

Re: Gdańskie Morświny ♥

: 17 cze 2017, 9:20
autor: Bulletproof
Typowe :lol: Albo cieszysz się, bo narawałaś naprawdę dużo babki, ło panie, cały worek, starczy na całą zimę. Suszysz i nagle okazuje się, że to ledwie garstka :lol:

Re: Gdańskie Morświny ♥

: 17 cze 2017, 11:07
autor: Asita
No niestety...Muszę Wam powiedzieć, że jeśli chcecie mieć zapas na całą zimę, to musicie co najmniej 2x w tygodniu przez 4 miechy zbierać po 2 siaty wielkie z biedry (te materiałowe) i suszyć. Wtedy starczy na zimę dla 2 świń :lol:

Re: Gdańskie Morświny ♥

: 17 cze 2017, 15:28
autor: Bulletproof
No właśnie.. teraz wykorzystuję każdy spacer z psem na zrywanie tego zielska, już się obraził na mnie że go ignoruję :lol: Ale nadal mało..
A co zrywacie ogólnie?
Ja mam liście brzozy, koniczynę i babki (lancetowatą i szerokolistną razem), nie wiem co jeszcze teraz można zrywać?

Re: Gdańskie Morświny ♥

: 17 cze 2017, 15:50
autor: lunorek
Moja szóstka taką napchaną reklamówkę typu biedra pełną świeżej trawy z dodatkiem liści mniszka przerabia w dobę do półtorej. A dodam, że jest to torba napchana fest, rozłażąca się prawie na spojeniach, tak nabita, że się górą z niej wysypuje... Jeżdżę na łąkę na Białołęce i coraz mniej trawy tam widzę :lol: A postępująca powoli susza ewidentnie nie pomaga... Pierwszy raz tak intensywnie w tym roku, razem z rolnikami, modlę się o deszcz... O suszeniu ziółek w ilości potrzebnej do wykarmienia 6 wiecznie głodnych ryjków przez całą zimę wolę nawet nie myśleć :shock: