Strona 46 z 99
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
: 08 sie 2015, 17:18
autor: katiusha
Marzenko, moje siedzą na wkładach z zamrażarki owiniętych w ścierkę, wiatrak wieje w pokoju, a one startują i tak w trawę do obłożenia się nią, jak im z lodówki przynoszę do jedzenia

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
: 08 sie 2015, 20:06
autor: Pani Strzyga
Ciężko coś doradzić przy tych upałach. Moje mają zamrożone butelki z wodą owinięte w ściereczki i chętnie korzystają...
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
: 12 sie 2015, 22:34
autor: Marzena
No i dopatrzyłam się u brązowych roztoczy w sierści. Znikoma ilość ale jednak. I teraz leczę całą czwórkę. W sobotę miałam je połączyć. No i chyba nie mogę. Chorych świnek nie powinno się chyba łączyć. Oh i tak zawsze coś.
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
: 12 sie 2015, 22:50
autor: joanna ch
No skoro leczysz i tak wszystkie to i tak roztocza chyba nie przeżyją?

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
: 13 sie 2015, 8:58
autor: Pani Strzyga
Ale mogą być bardziej humorzaste, jak coś je podgryza?
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
: 13 sie 2015, 8:59
autor: Fionka2014
Może się wstrzymaj...mogą być przez to bardziej humorzaste i niedotykalskie a to może popsuć łączenie
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
: 13 sie 2015, 11:38
autor: katiusha
No i masz babo palcek..

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
: 14 sie 2015, 22:36
autor: Marzena
U mnie zawsze jest coś wesołego. Nie rozumiem moich poznanianek. Zaskakują mnie. Wzięłam dziś Tanię na kolanka i troszkę spędziłyśmy razem czasu. Ona potem zeszła z kolan i poszła sobie położyć się troszkę dalej ode mnie i mnie obserwowała. Ona ciągle jeszcze mi nie ufa choć jest lepiej, bo potrafi się przy mnie ślicznie rozkładać. Postanowiłam więc pomiziać Baylee. Przyniosłam ją i się zaczęło. Tania natychmiast przydreptała i wspięła się na moje ręce wyżej ponad małą. Mała darła japkę przez całą wizytę. Jakby mi się skarżyła, ewentualnie chciała coś na matce wywrzeć. I w końcu Tania zeszła z wyżyn i ona się wspięła ale i tak darła japę. Przez ten cały czas obie na mnie leżały, choć przed chwilą Tania wolała mnie opuścić. Czy to zazdrość? Baylee się wtulała i przez cały czas coś matce sygnalizowała. Miałam wrażenie, że się matce stawia. No nie wiem co ja mam robić wtedy? Pomiziałam jedną i drugą i nieustającą syrenę i jej mamusię odniosłam do kojca. Baylee od razu przestała wyć. I co myślicie? Ta mała Bajeczka to chyba niezła terrorystka jest.

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
: 15 sie 2015, 14:55
autor: Marzena
Przez godzinę łączyłam moje stadko. Wiem na pewno za krótko ale mi ciężko jest to wytrwać. Wytrzymałam, gdy skakały, gdy się gryzły i szczękały zębami, gdy moja Tania wołała mnie na pomoc nie zrobiłam nic. Tak bardzo chciałam mieć stadko. Ona biedna poddała się i była taka przerażona. Zdzierżyłam, gdy Alosia po raz kolejny mimo, że Tania jej się poddała rzuciła się na nią. Ale gdy Aloki zaatakowała Baylee a Tania nic nie zrobiła zobaczyłam, ze Tania jest w szoku. Natychmiast ją zabrałam. Tak jak ją położyłam tak leżała długo a Baylee przyczołgała się do niej i z całych sił się przytuliła. To nie na moje nerwy. Ostatecznie łączenia nie będzie. Trudno! Widać białe ciężko połączyć. Biedna Tania przeżyła szok i jeszcze jest pogryziona w bok i pyszczek. Kocham całą czwórkę ale będą żyły oddzielnie. Mistrzem łączenia nie jestem ale wolę mieć całe dziewczyny. I to już koniec pieśni o stadku. Ale czy to ważne. Każdą kocham przecież oddzielnie.
Mamo mogę się przytulić? Chyba się boję.

Mamo? Wszystko w porządku?

Mamusiu nie bój się. Jestem z Tobą. (Baylee jest ciemniejsza - tu z prawej. Na fotce wychodzi duża, ale jest mniejsza od mamy.)

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
: 15 sie 2015, 15:21
autor: jolka
Słoneczka kochane rude

no popatrz, a u mnie to Tania atakowała- naprawdę kto zrozumie swinie
