CAVIARNIA

Takie piękne zdjęcie trzech udało mi się strzelić niedawno, to się chwalę


Ponieważ Papaya - jak się okazało przy ostatniej wetwizycie - ułamała sobie górne siekacze, zajrzałam wszystkim w paszcze i Hukce brak jednego, dolnego siekacza... Ciekawe dlaczego?


Tu Nili jest zawsze prowodyrką, ale zęby ma całe


Czy ktoś wie, jak oduczyć paskudy piłowania krat? Tylko one dwie to robią, ale to jednak niebezpieczne dla zgryzu

jak Zoska dawno temu gryzla kratki to smarowalam je cytryna. niewiele to dalo ale mozesz sprobowac

Te zdjęcia z piłowaniem super
A narzucanie koca na klatkę może by zadziałało?

O jakie gryzaki perfidne! Może jakoś po prostu na tej wysokości i w tym miejscu co gryzą zasłonić to tekturą albo materiałem?

Czy ktoś wie, jak oduczyć paskudy piłowania krat? Tylko one dwie to robią, ale to jednak niebezpieczne dla zgryzu

kojec im sprawić?

jolka pisze:

Czy ktoś wie, jak oduczyć paskudy piłowania krat? Tylko one dwie to robią, ale to jednak niebezpieczne dla zgryzu

kojec im sprawić?

To jest jakaś myśl, choć nie bardzo to sobie wyobrażam, jeśli idzie o przestrzeń. Ale pomyślę, czy by się nie dało jakoś, bo i mi przeszkadzają kraty, tak ideologicznie.

Mam leki dla Knedla, możesz jutro wpadać po nie i resztę norek do księgarni

A wiecie, że Mili - wbrew wszelkim diagnozom, zimie na przekór i biologii pod prąd - nie dość, że czuje się śpiewająco, to jeszcze waży już ponad 710 g?

Moja królowa zasikanych drybedów

No i tak trzymać.
Co do siekaczy, mieliśmy taki epizod z Turbulencją, pomogło nie tyle oduczanie gryzienia krat (syzyfowa praca to), ale APL strong and bones.

O, no widzisz - to są jakieś konkrety, bo skoro się sama nie umiem oduczyć skubania skórek palców od 40 lat, to jak ja świnię miałabym czegoś oduczać? A żarcie to jest to!