Re: Nala, Nutka, Tola i Frugo - inspektor:D
: 05 lip 2016, 17:42
Dziewczyny w miarę. Nutka na razie trochę na plusie (977g). Jak nic mi nie wyskoczy to zechcę w przyszłym tygodniu jechać na kontrolę bo mam wrażenie, że wolniej je i czasami dziwnie przekrzywia paszczę jakby jej coś przeszkadzało. Ostatnio walczyliśmy świetlikiem z łzawieniem z oka. Jakiś czas temu to samo oko jej łzawiło ale wystarczyło raz przemyć i było ok a teraz bawiliśmy się kilka dni. Więc tym bardziej boję się, że to zęby
Ale futrzaki nie pozwalają nam się nudzić.
W piątek telefon od cioci, że Mruczek (ten ładniejszy kot od Frugi:) ) kuleje i cały czas miauczy. Po zbadaniu okazało się, że naciągnął sobie mięsień. Musiał gdzieś zaczepić łapą i jak próbował się uwolnić to sobie wszystko ponaciągał. Dostał antybiotyk i na drugi dzień jak nowo narodzony. Antybiotyk niestety bolesny w podaniu więc jeździłam z tatą, zawijaliśmy Mruczka w koc żeby nas nie zjadł i wtedy mogłam mu zrobić zastrzyk.
Od wczoraj Frugo chory
Cały czas śpi, prawie w ogóle nie chce jeść. Dzisiaj robiłam mu wyniki to ma podwyższone parametry trzustkowe. Prawdopodobnie jest to efekt uboczy preparatów przeciwpadaczkowych...Albo musimy zmniejszyć ilość tabletek i zobaczyć czy nie powrócą ataki albo coś innego trzeba będzie kombinować... Też kreatynina wyszła trochę podniesiona czyli nerki też są obciążone
Tak to jest jak się uratuje zwierzę, które - brzydko powiem - ale nie miało szans na przeżycie...
Później biedak musi się cały czas z czymś męczyć bo ciągnie się za nim nieprzyjemna przeszłość:( Nie to żebym żałowała uratowania i zostawienia u siebie Frugo ale tak mi go szkoda jak na niego patrzę
Przecież on dopiero ma 3 lata a już tyle chorób...
Także u nas mogłoby być lepiej...

Ale futrzaki nie pozwalają nam się nudzić.
W piątek telefon od cioci, że Mruczek (ten ładniejszy kot od Frugi:) ) kuleje i cały czas miauczy. Po zbadaniu okazało się, że naciągnął sobie mięsień. Musiał gdzieś zaczepić łapą i jak próbował się uwolnić to sobie wszystko ponaciągał. Dostał antybiotyk i na drugi dzień jak nowo narodzony. Antybiotyk niestety bolesny w podaniu więc jeździłam z tatą, zawijaliśmy Mruczka w koc żeby nas nie zjadł i wtedy mogłam mu zrobić zastrzyk.
Od wczoraj Frugo chory




Także u nas mogłoby być lepiej...