CAVIARNIA

Toteż gdy podzielę Dziewiatkowskich według płci (co niebawem nastąpi - za jakiś tydzień, półtora, pewnie), to do sypialni trafią czterej chłopcy, a dziewczęta i mamusie zostaną w jadalni. Coby nie oszalał...
Candi9 były z Jolką w niedzielę i Zetros doznał długiego kolankowania, całkiem się oswaja, jeszcze z pół roku i moze przestanie uciekać?

Panowie u mnie na krótkich wakacjach, słodziaki…
Ja niestety nie potrafię sfotografować Zetrosa. Za szybki jest.
Ale mają się świetnie, aktywnie lobbują na rzecz jedzonka, zmiatają wszystko jak odkurzacze. Lubię ich gościć.

Wizyta w Ogonku niestety zakończyła się decyzją o pobraniu krwi (ostatnie badania w styczniu) i korekcie w narkozie. Ale to dobrze, bo koleżka ostatnio słabo jadł, zjechał z wagi kilkadziesiąt gramów.
Jest teraz nieco oszołomiony i nie chce wyjść z kąta, ale tak się zachowywał też przez ostatni tydzień - widać było, że jest obolaly, podanie loxicomu pomagało tylko na krótko.
Czekamy na wyniki krwi.


A niechętnie nastawiony do świata Cieciorek wygląda tak:

Pięknieje chłopak coraz bardziej. Zdrówka dużo życzymy!

NLZP dwa razy dziennie i korekta dają rezultaty - Ciecior od razu przybywa na wadze.
Mam nadzieje, że to potrwa i nie będę się już przejmować, czy to karma, czy inne jedzenie - ma nie chudnąć! Na razie mamy wspaniałą trawę od Wieprzykowskiej więc jemy z pasją.
Najgorzej, że on nic tylko na rączki by chciał, a jest strasznie gorąco...

Zobaczył fotę wnusia i też tak chce.

Wyniki są takie sobie, wątroba nieteges, stan zapalny niewielki, ale jest. Antybiotyk, loxicom, wątrobowe...

Cały czas.

Cieciorku, nie dawaj się chorubskom!!! I nie bierz przykładu za Slayera - bycie wątrobianką nie jest fajne.... Trzymam mocno

On ma tę wątrobę zjechaną przez głód, zanim do nas przyszedł, teraz dostał silne wspomagacze i zobaczymy za miesiąc, czy sie wskaźniki poprawią. Humor mu dopisuje, a to ważne.