CAVIARNIA

Tak to słyszałam, że było w Soczi przed olimpiadą. Odruchowo traktuję takie informację jako swego rodzaju hiperbolę biegunki czynnościowej lokalnych władz... a potem przypominam sobie, co się działo we Wrocku przed wizytą JP II Niestety historia pokazuje, że lokalne władze w takich sytuacjach tracą zdolność rozumienia środków stylistycznych...

lubię, to ja na szczęście nie pamiętam co tu się działo przed takową wizytą

ale malowanie trawy??

moje też dość szybko zatrybiły po co to wiszące.. ale jeszcze jak były we dwie, to hamak wisiał ze 2 tygodnie nim się odważyły użyć..

ale Twoje to się czadersko wylegują

Pomrocznośćią jasną i absurdem świat ten podparty jest chwilami ..
Dziś wstałam bardzo zmęczona. Śniło mi się, że biegałam po śniegu i mrozie, o zmierzchu, łapiąc i ratując moje świnki ze Stada i jeszcze jakieś teddiki i długowłose. Ktoś mi je wypuścił z domu..Potem im budowałam jakąś superchatę i mi ciągle materiałów brakowało, gwoździ, desek...
Już za późno na lekarza...

Piękny sen, Katiusho! Człowiek wstaje rano i natychmiast powinien wziąć urlop po takiej cięzkiej proświniowej robocie

A popatrzcie na to:

Zdjęcie podpisane: chwila prywatności w stadzie

Mi też się czasem świnki śnią, czasem śni mi się moja pierwsza świnka Henryś...

To musiał być faktycznie męczący sen!

Ale super stado norek! ciekawe czym jest usztywnione, że to się nie wygina pod świnkowym ciężarem

katiusha pisze:Pomrocznośćią jasną i absurdem świat ten podparty jest chwilami ..
Dziś wstałam bardzo zmęczona. Śniło mi się, że biegałam po śniegu i mrozie, o zmierzchu, łapiąc i ratując moje świnki ze Stada i jeszcze jakieś teddiki i długowłose. Ktoś mi je wypuścił z domu..Potem im budowałam jakąś superchatę i mi ciągle materiałów brakowało, gwoździ, desek...
Już za późno na lekarza...

Bez przesady, mnie przy tym jak organizujemy jakieś większe odbiory świń, często się śni, że zbieram świnki po lesie czy coś w tym stylu. Czasem też lunatykuje, a jak TŻ się pyta co robię, to mówię, że odniosłam świnkę, bo przyszła do sypialni... Nie jesteś sama. Moim zdaniem to tylko oznacza, jak bardzo jesteśmy ze świnkami związani i zaangażowani w to, co robimy

Ja bym użyła do tego jakiegoś tworzywa, np. pp kanalikowego, bo jest stosunkowo mocny i elastyczny.

Bajlandia, tam wygląda, jakby jakieś wygięte kratki metalowe były wszyte. Ja też chcę mieć taki piętrowy wielotunelik Super to jest. Jak mam tylko taki podwójny, ale sprawdza się super, bo świnie są obok, czują swoją obecność (co akurat Żurkowi nie jest do szczęścia potrzebne, ale Mieciowi tak ), a jednocześnie nie dotykają sobie nawzajem świętego futra.

Ja miałam ostatnio sen, że świnie mieszkały u mnie i pojawiły się jakieś 3 czy 4 więcej. Nie było Żurka, był Miecio. Pozostałe były jakieś tymczasowe. Musiałam na gwałt im pobudować zagrody i nikt mi nie chciał pomóc, budowałam po kawałkach i szłam do innych budować a tamte poprzednie mi uciekały z tych niedokończonych zagród i nie mogłam tego ogarnąć, ani M ani brat (który też tam był) nie chcieli mi pomóc...

to mi się śniło, że jechałam gdzieś autobusem i przy drodze zobaczyłam 2 świnki i też panikowałam, że nikt ich nie uratuje, że wpadną pod samochód itp
także dla każdej z nas już za późno