CAVIARNIA

Cudownie! Busia już zdrowa! A co do jej wagi to chyba będziesz musiała kłaść jedzenie daleko od niej żeby trochę pochodziła

już obmyśliłam chytry plan jak rozruszać Busię
kupię taki puszorek dla świnek jakie można spotkać w sklepach (spoko - to żart ) i przyczepię do góry, nad głową na jakiejś sprężynce kawałek ogórka, tak, żeby zwisał jakieś 10cm przed oczami (przed pyskiem) i Busia chcąc go zjeść będzie musiała się nabiegać żeby go dorwać, coś w rodzaju "marchewka na kiju" przed osiołkiem... to chyba szybko by schudła, co ?
cóż... nie jestem sadystką, nie zrobię tego oczywiście, bo zanim by schudła, to by dostała kręćka chyba, ale pomysł na kreskówkę, albo dla Kakazumy na obrazek jest dobry

Ha ha ha podejrzewam, że Busia położyłaby się i czekała aż ktoś jej poda albo Pipi go dogoni i wtedy jej zabierze

Busia dostała wczoraj wieczorem ostatni zastrzyk z antybiotykiem, a wcale nie chciała wejść do transporterka, a u wetki nie chciała z kolei wyjść... czuła dobrze, że znowu będą kłuli dupkę oczy ze strachu wybałuszyła i zastygła w bezruchu. nawet ogóra na pocieszenie nie ruszyła przez całą drogę do domu, dopiero jak wyszła do koleżanki Pipi, to obie zabrały się za ten przysmak ale to już koniec i teraz to już tylko je czeka jedzenie i leniuchowanie i tak na zmianę

Dzielna Busia.
Może trochę nowych fotek dziewczynek?

no jakoś nie mam kiedy zrobić zdjęć dziewczynom

a Busia ma się w zasadzie "jako-tako" tzn. ma czasami jakieś takie zrywy, jakby znowu ją coś bolało... a raczej zabolało, może to po zabiegu, może cos innego... wet przebadał, osłuchał, sprawdził brzuszek i nie znalazł nic, nie wiadomo co i dlaczego... miała takie coś raptem dwa razy przez dwa tygodnie, raz nad ranem i raz późnym wieczorem, próbuję wykombinować po czym (może to wzdęcia ) dałam espumisan, ale nie wiadomo co ja zabolało je, pije, siusia, bobki w normie, jak i całe zachowanie...

waga dziewuszek :
Pipi 1150g
Busia 1350g odchudzamy odrobinkę, tzn. mniej marchewki, buraka itp., więcej siana (mają cały czas, ale wolą przecież rarytaski) i też mniej suchej karmy i kolby... czyli właściwie przez noc tylko na sianie i powinno odrobinę pomóc... bo w dzień to babcia je rozpieszcza i co godzinę przychodzi z czymś w ręku, a ja w pracy i nie zapanuję nad tym niestety !

dziewczynki dostały na weekend skrzyp, od koleżanki z mojej pracy







a teraz nowa moda na polarowe domki... dla świnek oczywiście ale musiały być przetestowane

okazało się, że zastosowanie ich może być różne w razie dokuczliwego zimna, można naciągnąć na uszy

Co za wyżerka już widzę te potoki siuśków
Twój TŻ to ma pomysły świat mody stoi przed nim otworem

no sikały, sikały kałuże
a TŻ mimo wieku jest pocieszny, ma dziwne pomysły i nie czai się zbyt długo z ich realizacją

A mi uszy odmarzają w drodze do pracy, dzięki za podpowiedź