CAVIARNIA

Ale on bez problemu zjada wszytko, nawet twarde. Ma wilczy apetyt.
Chodziło o to, żeby mieć kontrolę nad tym, ile konkretnie zjadł (czyli każdego dnia 3 razy po 5-15 ml) i sprawdzić, jak to się odbija na wadze.
To miał być taki eksperyment sprawdzający, ile przyswoi z podanego pokarmu. Czy też wszystko przez niego przeleci.

Jak postawię w misce, to szanowni panowie Gurdulu z Trampkiem od razu mu wyżrą, a resztę wyleją i zadepczą.
Aż dziwne, że na tuczącej diecie Kefira, moje aguty jeszcze w szwach nie popękały.

Dziś rano Kefir ważył 560 g! Ale pewnie się napchał żarciem. Jak wydali, będzie mniej. Ale jest postęp.
Kciuki dalej wskazane.

Dziś 572 g.

Noo, super!

Mam wrażenie, jakby się coś w nim odblokowało.
Jak się go bierze na ręce, to nie czuć samych kości. Na twarzy też nie jest już taki wychudzony.
Zaczyna wyglądać jak normalna świnka!
Miednica jest wyczuwalna, ale nie jest już pierwszą rzeczą, która się rzuca w oczy, gdy się na niego spojrzy.

Mam nadzieję, że nic mu się znów nie zatrzyma.
Za jakiś czas przejdę się z nim na kontrolę zębów, bo już miesiąc minął od korekty.

Oj trzymam stale

Co tam u Kefira? Widziałam że korekta zębów była. Czyli częstotliwość się zmniejsza?

Wszystko OK.
Mamy się pokazać za 3 miesiące.
Podpisałam umowę z Porcelą (zraz po korekcie) i mam go już na DS.

Kefir wygląda jak wielka tłusta całkiem zdrowa świnia.
Dr Kasia musiała go obfocić, żeby wszystkim pokazać, bo sama była w szoku, że taki z niego duży przystojniak.

Palatino, zalozylabys wreszcie watek swoim zwierzakom. Takie masz ladne psice ze nie wspomne o Kefirku i kolegach