CAVIARNIA

Wąchanie świnek i obcałowywanie ich uszu to także mój fetysz

Asita pisze:Eee tam..ja po Alfiku wąchałam posikany kocyk, aż nie zwietrzał...

Ale zaraz, mnie moje prosiaki nie liżą po twarzy...nie chcą chyba pewnie jestem dla nich obrzydliwa taka łysa i bez futra

I to jest chyba najlepszy komentarz


Nota bene mnie liżą i to jest super. Dla mnie wszystko jest ok, włączając wszelkie wydzieliny świńskie, już tydzień po wzięciu Euzebiusza cierpiącego na impakcję mogłam iść z nim do ubikacji i go wysadzić w trakcie śniadania. Podobnie jest z dziećmi, aczkolwiek z tego się wyrasta, moja już ma 11 lat i zauważyłam, że znowu zaczynam mniej entuzjastycznie reagować na różne niemowlęce i wczesnodziecięce klimaty. Jedyna rzecz, której nie zdzierżę, mimo, że psy mam non stop od 26 lat, to lizanie psie po twarzy z próbą buzi buzi. Fle. Cała reszta spoko.

A tak w ogóle to kimera ma świętą rację, świnie pachną przepięknie, a moja Grawia, poza okresem upałowym oczywiście, pachnie najpiękniej na świcie, powinni robić takie perfumy.

Na trotach ślicznie pachniały drewienkiem, bo ja im codziennie zmieniałam Ja uwielbiam: brzuszki całować, uszka wkładać między usta i miziać, dotykać opuszkiem palca wargi, oglądać cycuszki, paluszkiem miziać po czapeczce i irokezie .....

Asita boję się co Ty jeszcze im całujesz i dotykasz

Dropsio pisze:Sekcja zwłok? Ludzkich? Co to za szkoła?

Na szczęście nie ludzkich tylko zwierzęcych Byłam w technikum weterynaryjnym więc trochę tego mieliśmy

Pati od Mili też kończyłaś zootechnikę w Szczecinie?


Bobki Nali chyba ok. Tzn od rana są ok bo jakie były w nocy po trawie to nie wiem. Nala zrobiła już obchód w poszukiwaniu jedzenia (i znalazła kilka gałązek koperku w kuchni, które spadły na podłogę ), poszła do kuchni 3 razy - skoro raz udało się znaleźć koper to pewnie jest go tam więcej, raz zawędrowała do drugiego pokoju i obudziła Frugo...

Nutki oczko dzisiaj już ładne ale jeszcze przemywamy świetlikiem.

Frugo coś sobie zrobił w nogę...Od soboty trzepał nogą i ją lizał między opuszkami ale jak oglądałam to ani nic nie było widać ani on nie pokazywał, że go boli. Dopiero wczoraj przy macaniu zamiauczał i widać, że pojawia się tam jakiś przesącz...Na razie psikamy octeniseptem.

Nie nudzimy się!

ojj no to faktycznie nie nudzicie się żeby bobeczki się już ładne utrzymały.. i żeby Frugusiowa łapusia już nie bolała

a świnki trzymane na trocinach naprawdę pięknie pachną! choć moje i teraz dla mnie pieknie pachną.. ale w pamięci cały czas mam zapach futerka z domieszką trocin

Może się czymś Frugo zakłuł?

Łapka przejrzana i nie widać zakłucia To wygląda tak jakby sobie "obtarł" aczkolwiek też nie do końca bo to jest między opuszkami więc jak chodzi to prędzej opuszek by sobie skaleczył...On to od soboty liże więc może językiem sobie podrażnił skórę...Zobaczymy jak będzie po octenisepcie.

Nutka mnie martwi bo waga jej skacze


Waga pomału idzie do góry pomimo kilku brzydkich bobków dziennie


Tolę zepsuli! Na żywo nie wygląda aż tak źle tylko na wadze krzywo stoi i widać schody...Nie łatwo strzyże się wierzgającą świnkę

Matko jak one grzecznie stoją na tej wadze Grawa już by była w sąsiednim pokoju

O rany...Tolcia...ale Cię obtentegowali na zadku Ale nie ujęło jej to uroku
A bobki na pewno niebawem dojdą do ładu I łapka Frugowa też