Strona 427 z 627
Re: Puchate Siły
: 08 maja 2018, 18:29
autor: joanna ch
hęęęęęęę? bardzo dziwne...
Re: Puchate Siły
: 08 maja 2018, 22:01
autor: porcella
Coś podobnego!
Re: Puchate Siły
: 08 maja 2018, 22:04
autor: pucka69
jakaś ciąża urojona?
Re: Puchate Siły
: 09 maja 2018, 6:15
autor: sosnowa
Tak jakby

Re: Puchate Siły
: 09 maja 2018, 6:20
autor: zwierzur
Oby tylko to...!

Re: Puchate Siły
: 09 maja 2018, 8:56
autor: martuś
Nie wiedziałam, że świnki mogą mieć ciąże urojone

Króliki to wiem ale świnki?

Re: Puchate Siły
: 09 maja 2018, 9:08
autor: sosnowa
ja też nie wiedziałam.
Wyglądało okropnie, bo te sutki sprawiały wrażenie obumarłych, czarnych, popękanych z sączącą się białą mazią. Myślałam, że zejdę, jak przed wyjazdem jeszcze zobaczyłam, Już nie leciałam z tym do dr Maszewskiej w Starachowicach, bo i tak wracaliśmy zaraz. Aż bałam się pisać, dopiero Burakura mnie zdekonspirowała.
Wczoraj mina dr Oli bezcenna. Też myślała, że to coś strasznego, zwłaszcza, że Otonia ma przedziwną pigmentację, okolice pępka, hmmmmm, rzeczy samej? oraz wokół sutków ma czarne. Ale sutki jasne. Wczoraj były czarne. To było zaschnięte mleko i obumarły naskórek, dziwne, bo bardzo szybko musiało się stać, zauważyłabym raczej, choć przyznaję, że nie mam zwyczaju codziennego obalania świń, kładzenia na grzbietach i gapienia się na ich sutki. Zły ze mnie opiekun widać. Dość to było nieprzyjemne dla Otoni, ale trzeba było rozmoczyć i zdjąć, pod spodem, wbrew obawom dr, nie było nic niepokojącego, żadnego zaczerwienienia nawet. Mlekotoku też nie stwierdzono. Mam ją obserwować. Może jej dziwne zachowanie było związane z zaburzeniami hormonalnymi?
Niestety niedobre układy z Myszą się utrwaliły i Otonia siedzi na półce większość czasu w klatce, ale woli to wyraźnie od osobnej klatki, a stada mi żal rozdzielać, im jest najlepiej razem, co widać też na wybiegu, gdzie jest wzorowo. Tym bardziej, że te roszady wpłynęły fatalnie na Wiedźmińskie nerwy. Dostał potwornego łupieżu, zaczął strasznie linieć, grzyb niewykluczony też, plus kandydoza, wali gorzelnią. Nysatyna 0,5 2 x dziennie, 2 razy w tygodniu kąpiel w nizoralu i obserwacja. Wczoraj został wyczesany profesjonalnie, podobno połowę futra zgubił w trakcie, choć i tak nie widać po nim. W uszach miał suche bagno , jak to teddik. Po wczorajszym spa w MV wygląda jak nowy. Po zastrzyku ze sterydu mniej się drapał.
Dr oglądała też wiedźmińskie futro pod mikroskopem i pasożytów nie było, włos nie był zniszczony, cebulki zdrowe.
Re: Puchate Siły
: 09 maja 2018, 9:43
autor: martuś
Świnie chyba nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać jeśli chodzi o choroby

Najważniejsze, że z samymi sutkami nic się nie dzieje. Biedna na pewno się nacierpiała podczas oczyszczania

Re: Puchate Siły
: 09 maja 2018, 22:24
autor: zwierzur
Burakura pisze:Ja wiem, że skandalicznie dawno mnie nie było.
Wybaczam...

Ale chętnie bym Cię poznała osobiście! Musisz być jednostką niesamowitą... Zwłaszcza, że dorosłaś...

i nadal jesteś... sobą!
Re: Puchate Siły
: 10 maja 2018, 19:50
autor: Burakura
[quote="zwierzur"]
Sobą będę zawsze

A przynajmniej postaram się
A poznać się to chętnie.

Kiedyś gdzieś coś było coś takiego: nie znasz Mabuki?! Wyjdź, WYJDŹ!!
Jakoś tak utkwiło mi w pamięci...

Ale nie bój się, ja tak nie będę