Strona 417 z 466

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 28 cze 2016, 21:53
autor: balbinkowo
Mam tak jak Alex... za dużo cudnych zdjęć :roll:
Ale nr 13 to mój zdecydowany faworyt, reszta jest ex aequo :lol:
Noo, chłopcy przeszli samych siebie w tym pozowaniu :shock: wiedzieli że czeka ich za to splendor i wieczna chwała... no i pewnie jakieś zielone :lol:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 28 cze 2016, 22:48
autor: Cooyo
9, 13, 19, 23! :love:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 29 cze 2016, 11:55
autor: Dropsio
Świnie miały dzisiaj półgodzinny wspólny wybieg. Przerwałam ze względu na złe samopoczucie Dropsa - musiał trochę boleć go brzuszek, bo robi trochę za rzadkie boby... Dostał koperku i mięty i wydaje mi się że jest ok :)
Cośkowi się coś znów przestawiło w główce i cały czas turkotał. Na samym początku próbował wleźć na Dropsa, ale oberwał i już więcej nie próbował. Nie wiem czy to ma jakikolwiek sens... Porozmawiam na następnej wizycie w Zwierzyńcu z Dorotką jak wygląda kastracja i chyba się zdecyduję, namówię rodziców, dostaną po babie i będzie spokój :roll:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 29 cze 2016, 12:28
autor: Asita
A Drops jest kastratem, że też baba mu się dostanie? Czy dla Dropsika baba kastrowana?

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 29 cze 2016, 12:31
autor: dortezka
ehhh.. faceci.. jakby nie mogli sobie dać raz po pysku i już spokój do końca.. to oni się będą lali raz po raz..

Dropsik już ma wysterylizowaną damę, ale ona mieszka we Wrocławiu :roll:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 29 cze 2016, 15:58
autor: Dropsio
Nie, dla Dropsa trzeba by znaleźć babę wysterylizowaną. Dortezka, jak Pigi chce, to niech wpada, przyjmiemy z otwartymi łapkami. Może Dropsio dałby radę namówić ją do normalnego jedzonka? :P

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 01 lip 2016, 23:14
autor: Dropsio
Jednak 16-17 lipca nie będzie mnie we Wro, także pewnie podjedziemy jakoś niedługo, ale w tygodniu a w Zwierzyńcu będziemy jak najwcześniej, pewnie jak tylko Dorotka będzie przyjmować :roll:

U nas znowu co raz cieplej, więc chłopaki chłodzą się jak mogą. To znaczy leżą tam gdzie przed chwilą nasikali i wietrzą to i owo :lol:
Patrzcie jak się łajzie w tyłku poprzewracało... Żeby spać na zielonym :idontknow:
Obrazek

Rogal idealny :D
Obrazek

A Coś rozpływa się tak :lol:
Obrazek

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 02 lip 2016, 5:41
autor: Assia_B
Piękny rogalik :love:

Nie boisz się kastracji? Moi też często się kłócą i turkoczą, a za chwilę jak jeden drugiego nie widzi to jest afera i poszukiwania :P Zrozum świnki...

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 02 lip 2016, 5:55
autor: Alex
Cudowny widok :love:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 02 lip 2016, 8:03
autor: Dropsio
Assia, tyle że Drops rzuca się na turkoczącego Cośka i go gryzie. Gdyby to jeszcze były delikatne dziabnięcia, ale on potrafi złapać zębami i majtać główką na wszystkie strony tak, że mam toczącą się kulę futra. Jak na razie zazwyczaj Cośkowi udawało się zrobić w tył zwrot i obrywał w zad, ale gdyby zęby Dropsa trafiły na Cośkowe uszko albo oczko, to mogłoby się to źle skończyć. Raczej nie ma szans żeby zamieszkali razem. Na kolanach czy postawieni przy kupie żarcia zachowują się bardzo ok, tulą się itd, ale jak Coś poczuje się trochę pewniej albo nie ma dzioba zatkanego zielonką, to zaczyna turkotać, kręcić zadem i się zaczyna. Przez kratki jest zazwyczaj spoko (co z resztą widać, chłopaki śpią zazwyczaj koło siebie), ale jak się ich puści razem to jest tragedia.
Cosiek ogólnie ma dość trudny charakter, bo on turkocze i próbuje dominować, po czym w ostatniej chwili się wycofuje i tak cały czas, co na dłuższą metę pewnie wkurzy większość świnek. Muszę pogadać z wetką, czy kastracja jakkolwiek to zmieni... Tak czy inaczej na pewno łatwiej by było połączyć go z panienką niż z chłopem. Nie wiem czy uda mi się namówić rodziców na kolejne świnki, ale nawet jeśli nie, to uważam że to ma sens... Coś jest na razie silną świnią, ma półtora roku. Nie da się ukryć, że pewnie prędzej czy później Dropsik nas zostawi i Coś będzie zostanie na jakiś czas sam ("załatwienie" towarzysza troche trwa). Mam nadzieję że stanie się to w bardzo odległej przyszłości, w końcu nerki ładnie pracują a przerzutów przecież nie będzie ( ;) ), ale kiedyś to nastąpi. Tak czy siak Cosiek będzie już wtedy starszy, a wiadomo że starsze świnki trudniej znoszą operację. No a wysterylizowaną pannę trudno znaleźć, więc chłopak by się naczekał...