Na pewno więcej i obszerniej sama Jola Ci powie (sama ją na starcie zresztą męczyłam

), ale Skinny wbrew pozorom nie są aż tak wymagające. Do roku nie potrzebują podobno zbyt wiele pracy jeśli chodzi o pielęgnację skóry (chyba, że w upały), ja swoją co 2-3 dni natłuszczałam i czyściłam na początku, ale po radzie Joli odpuściłam jej te zabiegi i nie widzę żadnej różnicy, poza tym że nieco mniej się "błyszczy". A smarować je najlepiej czystym olejem kokosowym

Moja prośka aktualnie ma 7 m-cy i nic złego na razie ze skórką jej się nie dzieje. Skinny są jedynie bardziej wymagające co do żywienia: sporą część energii uzyskiwanej z pokarmu przetwarzają na ogrzewanie, dlatego b. ważne jest żeby miały stały dostęp do różnorodnego jedzonka. Nie wolno ich zostawiać z pustą miską. Są z braku futra też bardziej ciepłolubne, więc trzeba jeszcze bardziej przy nich uważać z wietrzeniem i przeciągami, u mnie w domu temp. aktualnie wynosi 22 st, w klatce jest zawsze ciepła norka i mała kiedy potrzebuje to w niej się chowa i dogrzewa. No i są to (z mojej obserwacji) raczej świnki drybedowe, nie bardzo nadają się na trociny, a tym bardziej granulaty czy pelet. Uwielbiają wszystko co ciepłe i miękkie

Nie wiem jaki charakter mają świnki Jolki, ale moja skinny jest najbardziej przytulastą świneczką i najbardziej spokojną jaką kiedykolwiek w życiu miałam, a przeszło ich przez mój dom przez ostatnie 10 lat licząc z obecnymi 9... (A teraz szeptem: wszystkie świnki są przekochane i śliczne i super, ale ten mój golasek skradł całe moje serce, żałuję że dopiero po kilku latach na taką świneczkę, w sumie za namową córy, się zdecydowałam...)