Strona 411 z 445

Re: Fretka

: 03 kwie 2019, 9:22
autor: dortezka
u mnie było kiedyś dokładnie to samo. Najpierw miałam samczyka Pigi.. żył niecałe 2 lata, zmarł nagle jak byliśmy na wczasach. Zapewne się do tego przyczyniła nasza niewiedza, bo wypuściliśmy go na trawę.. i parę godzin później zaczęło go wykręcać i odszedł..
ze dwa miesiące później mimo protestów mojego taty pojawił się kolejny samczyk.. nazwany po tamtym również Pigi.. W sumie to miała być samiczka ale po paru latach okazało się, że w sklepie się nie do końca znali.. Pamiętam do dziś jak na początku byłam pewna, że nie będę w stanie go pokochać, bo w pamięci wciąż mam wcześniejszego.. Nie muszę chyba mówić jak szybko stał się oczkiem w głowie.. i jak taki przeciwny tato biegał do niego co rano z liściem sałaty ;) żył ponad 9 lat.. po jego odejściu powiedziałam sobie, że nigdy więcej.. a klatkę po nim pomógł mi wyrzucić mój jeszcze wtedy nie mąż..
a parę lat później już jako mąż stwierdził, że zawsze marzył o jakimś zwierzaku.. mieliśmy w jego rodzinnym domu chomika, ale wiadomo.. został pod opieką jego mamy a my widzieliśmy go rzadko a jak na chomika odszedł po ok 2 latach.. no i bardzo długo trwały rozmowy o zwierzaku, bo ja stwierdziłam, że jak już mamy coś mieć, to tylko świnkę..
i tak, po ok 6 latach przerwy znów pojawiła się świnka.. Najpierw Pigi, później Frecia.. adoptowane dziewczyny, urodziły się gówniaki..
a później to już większość z Was wie, zostałam z dziewczynami sama.. oczywiście zawsze były na pierwszym miejscu, jednak było mi przykro, gdy wkładałam im do klatki zabawki które już dawno wymagały wymiany bo były całe wygryzione itp.. Nie ma się co oszukiwać, utrzymanie zwierząt na takim poziomie o jakim każdy świnkomaniak marzy by jego pipki miały kosztuje..

tu czułam już w momencie gdy pytałam TŻ którą norkę mam zabrać Freci na ostatnią drogę, że on sam już się łamie.. Że tą ładniejszą w sumie chciał zostawić, czyli już wtedy kiełkowało w jego głowie, żeby może jeszcze jednak mnie na świnki namówić.. a to był dopiero jeden dzień bez Freci w domu.. i już tak ta pustka była wyczuwalna.
Ostatecznie Frecia została odwieziona w ten "ładniejszej" norce.. niech ma. Każda oprócz Haliny w sumie została skremowana z norką.. mam nadzieję, że któraś czasem jej użyczy swojej ;)

na razie jestem na nie.. nie wiem czy wróci ta rozmowa o adopcji.. trochę się tego boję, bo wtedy się łamię :nie_powiem:

P.S. Asita.. ta Pigi jest cały czas przy mnie :buzki:

Re: Fretka

: 03 kwie 2019, 10:08
autor: sosnowa
Asita pisze:Sosonowa! To "to" jest zdiagnozowane i ma swoją nazwę?
nazwę kiedyś wymyśliłam, a czy profesjonaliści diagnozują, tego nie wiem, mam organiczny opór przed tego typu profesjonalistami. Robię se chałupniczo autorepię w razie potrzeby.

Re: Fretka

: 05 kwie 2019, 11:36
autor: Asita
Dortezka, Kropeczka jest taka jedwabista...ma malutką kropeczkę białego futerka na brzuszku, ale nie zobaczysz, bo ja nie będę jej robić zdjęcia brzuszka... I wcale mnie nie pytaj, kiedy mogę Ci ją przywieźć... Przestań! Nie pytaj! Mieszkasz za daleko! Nie przywiozę Ci jej! Brat przywiezie, jak będzie wracał...hłe hłe

Re: Fretka

: 07 kwie 2019, 8:44
autor: dortezka
Tydzień temu jeszcze była z nami.. Ostatni raz sprzątałam jej i dawałam śniadanko którego już nie chciała jeść. Klatka dalej stoi, zabawki, jej sierść na szczotce do czesania.. Wczoraj udało mi się tylko wyrzucić zawartość karmnika i wylać wodę z poidełka.

Tęsknię za nią, za dziewczynami. Pusto co rano i wieczorem gdy przy nich robiłam.. Pusto jak wchodzę do domu, nie mam komu już powiedzieć "cześć dziewczynki".

To było 7 pięknych wspólnych lat i mam nadzieję, że przede wszystkim dla nich wspaniałych i szczęśliwych lat.

Dokładnie rok temu zrobiłam ta fotkę.. Były jeszcze 3 że mną

Obrazek

Re: Fretka

: 07 kwie 2019, 8:58
autor: akasha84
nie mogę wchodzić na ten wątek normalnie, co wejdę i poczytam to się porycze... ja stara baba.. pięknie Pani pisze i pisała o swoich :świnka1:

Re: Fretka

: 07 kwie 2019, 9:37
autor: sosnowa
:pocieszacz:

Re: Fretka

: 07 kwie 2019, 14:59
autor: doma2005
Ja również stara baba i za każdym razem, gdy jakaś świnka z forum odejdzie to ryczę jak małe dziecko.

Re: Fretka

: 08 kwie 2019, 15:59
autor: martuś
Przykre, że tak szybko rozpadło się stado :sadness:
Mówi się, że nie jest ważna długość ale jakość życia. Dziewczyny na pewno były szczęśliwe a 7 lat to wcale nie jest mało :pocieszacz: :buzki: Wiadomo, że dla nas zawsze będzie za szybko na ich odejście :pocieszacz:

Re: Fretka

: 08 kwie 2019, 22:05
autor: Bajlandia
O rety :( jednak nie było mnie na forum o wiele za długo... bardzo współczuje straty stada :candle: cudne to były dziewczynki. I zgadzam się z przedmówcą. Pięknie o nich piszesz. Chociaż oczy mokre to ciepło się na sercu robi od takiego ogromu miłości, którą czuć z każdego słowa.

Re: pusta klatka u dortezki

: 08 kwie 2019, 22:44
autor: dortezka