CAVIARNIA

Może pisałaś już, ale na zdjęciu rtg nic nie widać?

RTG było robione na okoliczność problemów z zębami, jest poprawa, niejedzenie nie jest winą zębów. Było robione USG jamy brzusznej, nic tam nie widać. Nogi działają, w takim sensie, że się rehabilitujemy trochę tj: rowerek, masaże itd. Mam wrażenie, ze przez to leżenie noga lewa tylna straciła sprawność. Po masażu i ćwiczeniach świnka ustała kilka minut na nogach a potem dała radę zrobić trzy kroki... Robię wszystko co w mojej mocy, by ją usprawnić, zastrzyki itp... Uprzedzę pytania o uśpienie Dream - skoro przez jakiś czas w jej organizmie psuły się pewne rzeczy, to żeby wróciły do normy potrzebuje też czasu co najmniej równego chorobie. Na razie stan się nie pogarsza, chociaż zdaję sobie sprawę, że tak się może stać. I wiem, że może mnie czekać najtrudniejsza decyzja w moim życiu... Na samą myśl o tym jestem chora, ale muszę być pewna, że zrobiłam wszystko, że wykorzystałam wszelkie możliwości, by jej pomóc. Wiem, że ona dziś nie jest szczęśliwa, zdaję sobie z tego sprawę... Mam jednak nadzieję, że to jest stan przejściowy. Najbliższy czas pokaże...

Z osobistego doświadczenia wiem, że z niejedzeniem świnek bywa rożnie. Nie wiem czy pamiętasz jak Kuba chorował pierwszy raz, wtedy przez prawie dwa miesiące nie jadł sam i był tylko na karmieniu ręcznym, choć przyczyn braku chęci nie udało się zlokalizować. Zaskoczył dopiero jak Adam mu ususzył koperku i pietruszki. To było pierwsze co skubał a później powoli resztę. Dlatego wierzę, że Dreamiątko też w końcu zaskoczy I pewnie wtedy więcej siły będzie mieć na ruszanie się i rozruszania zastanych stawów. Mała jest dzielna i na pewno się nie podda
Gdybyście czegoś potrzebowali to pisz.

Cynthia pisze:Było robione USG jamy brzusznej, nic tam nie widać.

W jakim sensie nic nie widać? lekarz nie widzi, czy wszystko jest ok? Może jestem upierdliwa, ale zapytam ponownie, a co z badaniami krwi? Miała teraz zrobione? Monika, nie kiedyś tam, ale teraz. Jeżeli miała, to co wyszło?
Tak teraz sobie myślę o tym, czy np. chłoniak był brany pod uwagę? Miałam świnki z chłoniakiem, które nagle poległy mi na tylne łapki.

Cynthia pisze:Pani doktor nie jest zadowolona z efektów a raczej ich braków. Dostaliśmy kolejny antybiotyk wspomagający układ nerwowy. Obawiamy się, że to e.cuni... Podłamałam się

E.C też to może być, tu na wyniki czeka się kilka dni. Można jednak świnkę z tego wyciągnąć.
Właściwie to jaka diagnoza została postawiona przez lekarza?
Co do uśpienia, dopóki jest szansa, zawsze walczę. Wyciągałam świnki ze stanu "leżę jak szmatka", a czasami nie udało się uratować "zdrowo wyglądającej". Ty znasz świnkę, jest pod opieką weta, więc decyzja należy do Ciebie.
Trzymam za Was kciuki, walcz o małą!

Monika także walczy o małą Beatko. I na pewno nie da jej uśpić jeżeli nie będzie to konieczne. Po antybiotykoterapii warto powtórzyć badania

Panna Fiu Fiu pisze:Monika także walczy o małą Beatko. I na pewno nie da jej uśpić jeżeli nie będzie to konieczne. Po antybiotykoterapii warto powtórzyć badania

Wiem o tym Alu Rozmawiałam z Moniką wiele razy, więc jestem w temacie A badania warto zrobić zarówno przed jak i po leczeniu

Cynthia, trzymam kciuki, żeby jednak udało się przetrwać najgorsze i żeby Dream jeszcze pocieszyła się z bycia z nami Tyle jest przypadków, że jednak udaje się, że świneczka przeżywa okropne momenty, a potem wychodzi na prostą i całkiem dobrze sobie żyje jeszcze długo. Oby tak było i u Was
Może rzeczywiście spróbuj ususzyć troszkę natki pietruszki? Świeżo ususzona ma delikatne i kruche listki, dużo łatwiejsze do zjedzenia a także pyszne No chyba że ma dietę nisko wapniową. To wtedy ususzyć koperek może lepiej.

We wtorek jeśli nie będzie pogorszenia, pojedziemy na kontrolę, wtedy jeśli się uda weźmiemy krew do badania... Są momenty, że zaczynam mieć nadzieję, i takie że ją tracę... Prowadzimy amatorską rehabilitację - masujemy nóżki, zmuszamy do chodzenia ze wsparciem, jeździmy na rowerku... Mam wrażenie, że po tych ćwiczeniach, choć ich nie znosi, jest w stanie ustać na nogach parę minut... a nawet zrobić 2-3 kroki bez przewracania... Bobki są dobrze uformowane, jedzenie nadal niechętnie... Tylko kawałek arbuza...
Przez chorobę Dream zaniedbałam literacko inne prosiaki. Whisper potrafi sama ogarnąć swą wagę do 660g nawet. Flow staruszka miała coś z brzuszkiem, tak jak Miracle, ale było to chwilowe. Tymczasowe dziewczyny rozrabiają ponad normę, chłopaki jeszcze bardziej. Nadal nie ma wątków - wstyd. Ja próbuję ogarnąć Dream, resztę ferajny, robienie przetworów na zimę, rożne urzędy i jedną ważną rzecz... Kosmiczny czas...

To dużo siły na ogarnianie wszystkiego życzę

trzymam bardzo mocno nadal