CAVIARNIA

Ojej Ale włochacz przybył do Nutki i Nalusi Cudownie się uzupełniają Dziewuszki na pewno przyjmą ją do swojej rodzinki

Na razie nie chcę zapeszać ale wszystkim życzę takiego łączenia. Od ponad godziny dziewczyny siedzą razem w klatce. Na początku bez niczego ale Nutka łaziła i nie mogła znaleźć sobie miejsca to dałam legowiska. Zajęła jedno, Nala śpi pomiędzy miską a paśnikiem a Tola zaraz za Nalą przy paśniku. Nutka niedawno wstała zjeść karmę to Tola też podeszła i jadły razem. Później się napiła a teraz siedzi przy sianie i się myje


Chyba jutro przyniosę maszynkę i nożyczki z pracy i ją wyrównam Ale tak dziwnie jak takie maleństwo wejdzie na rękę przy Nali 1300g

Ależ piękna koleżanka Oby spokój pozostał wśród panienek

Nutka i jej aspiracje na fryzjera mnie zabiły normalnie

ooooo gratulacje!!!

Widziałam na fb i przybywam zobaczyć co to za piękność... Oby już tak zostało
Mam nadzieję że noc również będzie spokojna.

Dziewczynki nas rozczarowały tym łączeniem. My tu przygotowane na armageddon a tu cisza. Tylko moje zwierzaki trzodę robiły

Ooo... Jaka cudna niespodzianka
Będzie super trio
Za dalsze bezproblemowe łączenie

Ale super!!! Piękne stadko będzie! Niech się zaprzyjaźniają

ależ cudna panienka w stadzie
Zakochałam się w NIESPODZIANCE. Kochana jest, piękna i charakter też chyba zgodny (tak przynajmniej wygląda na zdjęciach). Oby tak dalej. Jak ona mi przypomina moją świętej pamięci Crazy...Martuś ja nie wiem jak Ty to robisz, ale masz niesamowite szczęście do świń- zgodne, bezproblemowe i zdrowe jak rydze.
A co do wagi Nali to powiem Ci, że ja też mam problem z Mili dość podobny, tzn. ona też je bardzo mało, bo nie może z powodu chorób, a waga stoi w miejscu. Ostatnio też zbadałam T4, bo mi te biegunki podpadały i dla świętego spokoju poprosiłam o sprawdzenie tarczycy, no i wynik wyszedł w normie świnkowej. Świnia żyje powietrzem, a waga stoi w miejscu. U nas przyczyną, wg tezy roboczej dr Kasi Kacprzak z Medicavetu, jest długie przebywanie mas pokarmowych w jelicie i nadmierne wchłanianie substancji odżywczych, bo Mili ma problemy z wypróżnianiem i trzeba je wywoływać lekami, ale nikt nie daje gwarancji, że to właśnie o to chodzi. Świnie są nieodgadnione- wszyscy dopiero się uczymy ich fizjologii i chorób na podstawie osobistych przypadków, bo to niestety wciąż nowość w dziale weterynarii- kto tam kiedyś na poważnie leczył świnki morskie. Z tego co słyszałam, to wszystko ruszyło się na poważnie dopiero kilka lat temu i to też w wyspecjalizowanych ośrodkach, bo na prowincjach dalej było jak jest- ani porządnych lekarzy, ani możliwości diagnostycznych...