Byliśmy konsultowaliśmy. Brawo ja - Dream miała USG robione w środę, jak był zabieg. Szkoda, że ze szczęścia że ją odzyskałam nie zarejestrowałam tego faktu - a doktor mi mówiła. Tylko się tak wczoraj dziwiłam co ona ma taki szorstki brzuszek

A to futro odrasta po badaniu... Doktor mówi, że ta gulka (która czasem znika) to mówiąc kolokwialnie flaczki. Nie ma uszkodzenia nogi, choć noga nie działa, a raczej działa czasem. Podejrzane są antybiotyki, które tak wyjałowiły świnkę, że brak jej witamin - m.in. tych z grupy B odpowiedzialnych za przewodnictwo nerwowe. Więc.... teraz będę zdobywać nową sprawność - będę robić śwince zastrzyki z przepięciem strzykawki.... Doktor Iza mówi, że to jest odwracalne... Mam nadzieję, że potem już wyjdziemy na prostą. Także z jedzeniem.... A Dream żeby na koniec podważyć mój autorytet i zrobić ze mnie totalną idiotkę (opowiadałam, jak to nie je nic właściwie....) wzięła się za jedzenie siana - albo udawała całkiem sprawnie. Świnie mnie wykończą
