Tak też czynię,choć przyznam , czasem kapituluję jak patrzę z jakim szczęściem wracają do klatki...Może faktycznie kilka różnych norek położę,żeby biegały pomiędzy nimi...
Też z wizytami obcych tak jest.JAk my z mamuśką jesteśmy w pokoju,to dziewczyny się cieszą, "podśpiewują",zaczepiają,jak wejdzie ktoś "obcy" = myc do domku,tuneliku ,pod półkę...Miałam już świnkę oddaną po roku do sklepu,przede mną dość szybko się chłopak odtworzył,jakby czuł ,że go wybrałam, ale z innymi było różnie.A mnie chodzi tylko o ich dobre samopoczucie!
Z tą wit.C to wiem,tylko zawsze mam nadzieję,że "pijaczka" Pernilla pociągnie nim zdąży się ulotnić...Na przykład Icusiowi,który sam pił mało zawsze dawałam w płynie do pysia i ładnie pił.Dziewczynkom się boję,żeby znów nie przydawać im lęku...
Ale pomysł z cykorią jest genialny !

One kochają cykorię!Dzięki!