Strona 41 z 99

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 20 cze 2015, 15:12
autor: Marzena
Pocieszyłyście mnie. Dziękuję. Ja jednak patrzeć spokojnie na mój skarb nie mogę. No ale spróbuje. Jak jej się samej nie uda nic z tym zrobić to chyba umyje jej to podwozie. :)

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 21 cze 2015, 19:26
autor: Marzena
A ja kochane mam pierwszy problem. Otóż mała Baylee chyba ma ranę na buzi. Najpierw myślałam, że to buraczek ale potem się przejęłam i za radą Joli jej to przemyłam. Jak się to zrobi w gorszym stanie to pójdę z nią do weterynarza. Jeśli to ranka to musiała gdzieś przydzwonić, no bo nie wierzę, żeby Tańka jej to zrobiła. Baylee biega jak szalona i musiała w coś uderzyć ale bardzo mi jej żal.
Obrazek
A tutaj Tanya, która całą swą postawą mówi, ze jest niewinna.
Ona jest naprawdę grzeczna ale małą przesuwa i to nieźle. Z drugiej strony wytrzymać z Baylee jest trudno.
Obrazek
Obie są śliczne ale byłabym szczęśliwa, gdyby były całe i zdrowe.

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 21 cze 2015, 19:54
autor: katiusha
Oj!!!! :sadness: No nie wiem..Dla mnie mama za bardzo skarciła :( Rana jest szarpana według mnie i z uderzenia się nie wzięła.
Czas chyba na wybieg neutralny, przemycie fifraków i ze trzy dni wszystkie razem.. Tylko jak przy takiej ranie :(
Marzenko, jesteś następna do obrazka - mam malować?

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 21 cze 2015, 20:23
autor: Marzena
Tak ale nie dałam jeszcze Ci fotek. To może weź kogoś następnego. A ja będę później. Ale jak chcesz, bo może ja niepotrzebnie kręce.

Martwi mnie malutka.
Rana jej się oczyściła z tej krwi i widzę, że to drobne ranki. Jeśli to Tania to ja nie wiem co ja zrobię z tą świnką.
Nie mogę ich połączyć bo czekam na nowe lokum. Poza tym Baylee przy łączeniu dostawała bańki od wszystkich trzech. Martwie się.
Oj bardzo mnie to zasmuciło.

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 22 cze 2015, 6:42
autor: katiusha
Zdjecia wzięłam sobie sama :) Aby szybko się wygoiło :fingerscrossed:

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 22 cze 2015, 10:52
autor: martuś
Mi to trochę wygląda jak zapalenie warg :think:
Masz się z tymi dziewuchami :idontknow: Tak je rozpieszczasz a one wymyślają :nono:

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 22 cze 2015, 22:11
autor: Marzena
Myślę, że to jednak Tanya jej dołożyła. Już wczoraj wieczorem po psiknięciu preparatem wyglądało to lepiej.
Obrazek
Malutka je z apetytem i skacze. Myślę więc, że będzie dobrze i jej się ranka szybko zagoi. Jutro znowu ją psiknę.
No dziewczyny trochę mi szaleją. Prawdopodobnie przechodzą rujkę. Prawie całą noc nie spałam, bo białe się ganiały a brązowe płakały. Taki life. :love:

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 22 cze 2015, 22:59
autor: Lilith88
Ranka jest malutka, na zdjęciu pewnie wygląda gorzej niż w rzeczywistości. Nic jej nie będzie :buzki: U mnie Tasiek się kiedyś w nosek skaleczył jak sądzę o kobiałkę taką małą po jakiś owockach, wkładałam im sianko do niej ale jak zobaczyłam rankę to poszła kobiałka w odstawkę, może Baylee też o coś drewnianego czy wiklinowego zahaczyła? Jeśli nie to faktycznie musiała ją mamusia dziabnąć, tylko trochę to dziwne miejsce na dziabnięte przez drugą świnkę :think:

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 22 cze 2015, 23:30
autor: ANYA
To faktycznie wyglada bardziej na rane od dziobniecia.
Alf kiedys tak urzadzil Angelo ze ma blizne na ustach.
Michas od Justynuszek mial zapalenie warg I tez ranka sie zrobila. Na drugiej dzien rana gryziona powinna zasychac a jak nie to poszlabym do weta.

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 23 cze 2015, 19:25
autor: Marzena
Wczoraj po psiknięciu preparatem ranki na wargach były widoczne i suche ale dziś już ma na wargach zaschniętą krew.
Z drugiej strony musi sobie to rozraniać za każdym razem np. przy jedzeniu. Poszłabym do weta, ale wiem jaki to będzie dla niej straszny stres.
Jest żywa i radosna. Je z apetytem i nie widzę ropy. Krwi jest też o połowę mniej i nie wiem czy ją stresować tą wizytą.
Jednak jeśli jutro będzie podobnie to się zastanowię nad wizytą u weterynarza. Ale wydaje mi się, że widziałam dwie ranki na jej wardze i to pasuje do ugryzienia.
Nie wiem co weterynarz może na to poradzić, ale może mimo wszystko trzeba to sprawdzić. Tylko już się martwię jak ona to będzie przeżywać. No, ale jeśli trzeba.
Nie chcę jej męczyć i dlatego fotka taka nędzna, ale widać, że dramatu chyba nie ma. Ale jak zwykle martwię się.
Obrazek
Ona faktycznie mogła też o coś zaczepić. Biega jak szalona. Pod mostkiem, na dachu, z dachu do transporterka, skok w siano. A może przy jedzeniu trafiła na coś ostrego. Niestety zauważyłam, ze do suszonych liści malin dają coś ostrego. To mogło być wszystko. mogła uderzyć w róg domku. Ona śmiga jak mały samochodzik. Biedna malutka.