Strona 41 z 73
Re: Mili i Nili, Lumi i Hukka, czyli Siostry Alternatywne
: 15 paź 2016, 20:38
autor: Asita
Niedobrze. Sama nadal je?
Re: Mili i Nili, Lumi i Hukka, czyli Siostry Alternatywne
: 15 paź 2016, 21:56
autor: Natalinka
Je nadal sama, wcina wręcz z apetytem swoje papki, ale nic innego. Zastrzyki przyjmuje ze stoickim spokojem - na razie. Gula nie znika
Re: Mili i Nili, Lumi i Hukka, czyli Siostry Alternatywne
: 15 paź 2016, 23:37
autor: Cooyo
Re: Mili i Nili, Lumi i Hukka, czyli Siostry Alternatywne
: 16 paź 2016, 9:23
autor: Asita
Pól biedy, że coś tam ciamka. Mocno kciukam żeby sie polepszyło
Re: Mili i Nili, Lumi i Hukka, czyli Siostry Alternatywne
: 17 paź 2016, 10:17
autor: katiusha
Trzymam za dobre wieści
Re: Mili i Nili, Lumi i Hukka, czyli Siostry Alternatywne
: 17 paź 2016, 10:35
autor: Natalinka
Koniecznie trzymajcie - usiłuję się do MV dodzwonić, gdyż dr Ola się z dr Kasią skonsultować w sprawie Mili miała. Bo nie wiem, na kiedy Mili do dr Kasi zapisać. Delikwentka czuje się świetnie, je za siedmiu, skacze, trochę ma mnie czasem w nosie; jak przychodzę i pytam, jak się ma i czy boli, to odwraca się i wchodzi do tuneliku albo złazi na dół poleżeć w sianku. A ja zostaję z niczym i mogę sobie tylko popatrzeć na wystający spod półki kawałek świnki.
Re: Mili i Nili, Lumi i Hukka, czyli Siostry Alternatywne
: 18 paź 2016, 10:12
autor: Natalinka
Dr Kasia jednak musi obejrzeć Mili, więc wieczorem dziś zawożę, żeby jutro w ciągu dnia obadała szczękę. Mili nie będzie szczęśliwa
Nie wiem, czy już ma tak wszystko w nosie, czy też ja doszłam do takiej wprawy, ale robię zastrzyk baytrilu, a Mili nic. Taką mam niesamowitą prosię!
Moja dzielna dziewczynka
Re: Mili i Nili, Lumi i Hukka, czyli Siostry Alternatywne
: 18 paź 2016, 10:44
autor: loriain
ojeju ale sie porobilo... trzymam mocno za was
Re: Mili i Nili, Lumi i Hukka, czyli Siostry Alternatywne
: 18 paź 2016, 21:58
autor: porcella
No to trzymamy, jasne
Re: Mili i Nili, Lumi i Hukka, czyli Siostry Alternatywne
: 18 paź 2016, 22:07
autor: Natalinka
Na razie nic - oględziny jutro o 10, Mili została, bo nie mam jak z nią na tę 10 przybyć. Ale Sroczkę pokarmiłam - zjadła ponad 4 ml, dwa liście cykorii ogryzła z najpyszniejszego i skubnęła kawał pokchoy zielony, trochę na mnie nafurczała (furczała nosem), pokasłała jedząc zielone i była niezwykle miła. Jakieś pół godziny przed jedzeniem dr Ola ją wykąpała i nakokosiła. Chyba moja bezceremonialność nieco ją zaskoczyła, ale zadbana jest. Niniejszym melduję, że jutro to samo zrobię przy odbiorze Mili.