Strona 41 z 616
Re: Nina i Pola - Czekamy na koleżankę :D
: 23 sty 2015, 21:17
autor: jolka
Lilith88 pisze:O to zdecydowanie dziś widok obowiązkowy przed snem! Katiusha nie zostanie puszczona spać jak zdjęcia małej nie zrobi

ufff, dobrze , ze mam poparcie

Re: Nina i Pola - Czekamy na koleżankę :D
: 23 sty 2015, 21:23
autor: nana81
Trzymamy kciuki najmocniej jak się da i czekamy na wieści
U nas łączenie przeszło bezproblemowo. Tzn na początku był zgrzyt i ja byłam potwornie przerażona. Ale jak wyszłam z domu a z dziewczynami został mąż (jemu wszystko wisiało) to łączenie przeszło dosłownie bezproblemowo.
Re: Nina i Pola - Czekamy na koleżankę :D
: 23 sty 2015, 21:24
autor: jolka
A
le jak wyszłam z domu a z dziewczynami został mąż (jemu wszystko wisiało) to łączenie przeszło dosłownie bezproblemowo.
normalnie padłam i leże

Re: Nina i Pola - Czekamy na koleżankę :D
: 23 sty 2015, 21:25
autor: Assia_B
Ja też sie bardziej stresowałam niż mój TŻ...
Re: Nina i Pola - Czekamy na koleżankę :D
: 23 sty 2015, 21:27
autor: kimera
A wiecie, że taki hamak, jak ten hiszpański, widziałam w sklepie zoologicznym u mnie na osiedlu? Kosztował 39 zł. Czyli w Polsce też takie można dostać.
Re: Nina i Pola - Czekamy na koleżankę :D
: 23 sty 2015, 21:28
autor: katiusha
Assia - trzymaj mocno

A witaminki zgodnie z zaleceniami Pani doktor Joli
Jola - będę informować, także smskami. Dla Ciebie

Nana - ja jutro nie ruszę się na krok

I tak by TŻ wydzwaniał z każdym kwiknięciem, jego zdaniem nie takim jak trzeba. Dzięki za kciukasy!
Assia, dziś noc mamy z głowy hihi!
Kimera - ale cena zabójcza
Mój TŻ powoli się wybiera na trampka..

Re: Nina i Pola - Czekamy na koleżankę :D
: 23 sty 2015, 21:32
autor: jolka
Oj ja sobie przypominam jak do mnie Jasia przyjechała, co wtedy się działo,, oj 3 dni siedziałam przy klatce. Ale się udało. Tylko Jasia to był oktopny charakterek rozrabiaka. Amolika nie powinna się stawiac. Oby jej Pola i Nina nie pognały. W razie co to weż spryskiwacz do kwiatków-i psikaj- dobry patent

Re: Nina i Pola - Czekamy na koleżankę :D
: 23 sty 2015, 21:33
autor: Lilith88
U mnie tak trochę bardziej to skomplikowane, ja się bardziej stresuje oficjalnie, a mąż jakby w ukryciu

no bo jak świniak któryś tylko zgrzytnie to on chce rozdzielać, a ja mówię zostaw, przecież muszą się dogadać ale oczywiście z sercem na dłoni się przyglądam, bo mam straszne krwiste wizje.. a mąż dziabną się to się uspokoją i więcej nie zaatakują (ta jasne..) a i tak muszę go powstrzymywać żeby nie rozdzielał z byle powodu
Katiusha ja też trzymam

i życzę Ci z całego serca żeby to było bezproblemowe łączenie jak u mnie z chłopami ale żeby później panny żyły w takiej komitywie jak Gery z Wiewióreczkiem a nie jak Tasman z Czarnym

Re: Nina i Pola - Czekamy na koleżankę :D
: 23 sty 2015, 21:38
autor: nana81
jolka pisze:A
le jak wyszłam z domu a z dziewczynami został mąż (jemu wszystko wisiało) to łączenie przeszło dosłownie bezproblemowo.
normalnie padłam i leże

Jola mąż był uzbrojony w rękawice, ogórka i spryskiwacz. Został sam na placu boju i sam wszystko zrobił. Ja dziewczyny zostawiłam oddzielnie. Jak wrociłam to siedziały we trzy w klatce. Dodam, że dzień wcześniej żarły się tak, że nie wiedziałam, którą ratować.
Re: Nina i Pola - Czekamy na koleżankę :D
: 23 sty 2015, 21:46
autor: katiusha
Oj Laseczki, dzięki za dodawanie otuchy.. A spryskiwacz już przygotowany, ale mam nadzieję, że się nie będzie potrzebny
TŻ właśnie wychodzi
Aaaaj...Może nie będą się żreć...