CAVIARNIA

Bardzo mi przykro, tak się nacierpiała z tym oczkiem i taki smutny finał
Trzymajcie się

bardzo współczuję

Dziękuję wszystkim za słowa współczucia. Bo ja, kiedy Edda wyjeżdżała z Częstochowy z Agą i Borysem 31 grudnia 2014, byłam pewna, że wróci do swojego stada. To była najbardziej rozgadana świnka ze wszystkich, jakie znałam i miałam. I taką Ją zapamiętam - czarnulkę, która uwielbiała "plotkować", biegnącą do miski (trochę jak waran) i wołającą wszystkich, że Duża przyniosła jedzonko. Tia na pewno przyjęła ją już do swojego grona

Edda była tak bardzo proludzka... Nawet zdjęta bólem jeszcze dawała łapkę, przytulała się... Wyjątkowa świnka!

Wątek Eddy w In Memoriam - proszę zapalcie Eddzie światełka tam.
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=3956

Morrigan właśnie bardzo zawzięcie korzysta z poidła... pierwszy raz od kwietniowych problemów ze zdrowiem.

Zawzięcie i pewnie głośno.

Bardzo cicho właśnie Izyda nam łomocze zawsze poidłem. I zawsze musi pić w nocy

Dawno nic nie było pisane, co u głodoMorri.
GłodoMorri tak bardzo je sama karmę i sianko i inne specjały, że Kasia była w poniedziałek zaskoczona, że nie musi przycinać ząbków. Z ropą wciąż walczymy, tym razem ciężką artylerią. Od wczoraj w dziurze ma 1/2 tabletki metronidazolu wsadzoną. Płukanki całotygodniowe (rano, wieczór - gentamycyna 1,5%, popołudnie - woda utleniona) przynosiły zbyt powolny skutek. Ze strzykawki je 2 razy dziennie, akurat tyle, żeby jej smectę dostarczyć, bo bez smecty robi miękkie boby.

O matko! Rzeczywiście ciężka artyleria...