Dziś rano zauważyłam ropę gromadzącą się pod skórą prawej łapki. Jako, że gęsta i głęboko siedziała, zdecydowałam, ze sama nie oczyszczę odpowiednio dokładnie, spakowalam małego i poleciałam na pociąg do Solca. Dr Ania Szcześniak oczyscila łaputki i założyła bucik z opatrunkiem. Co 2 dni mam mu go wymieniać i psikać lekiem. Poza tym byla pod wrażeniem jak bardzo zmienił się na plus przez czas pobytu w DT. Chwilę po odebraniu krzyczał przy każdym dotyku, był kulką nieszczęścia i miał 'rozlazłe' łapki. Teraz łaputki sa już twardsze, oprócz niewielkiej ilości ropy w prawej łapce goją się dobrze, a Wikuś jest bardzo dzielnym pacjentem uwielbiającym mizianie po główce. Niestety zamiast przybprzybierać na wadze, to trochę schudł. Zdecydowałam się czasowo odstawić ratunkową, bo dostaje sporo leków doustnych, a słabo przełyka i bałam się zachłystu, no więc coś kosztem czegoś
