Witam 

 U moich księżniczek na razie nie dzieje się nic wartego uwagi. Są zadowolone, coraz piękniejsze i bardziej rozkwikane. Mocno reagują na dźwięk otwieranych drzwi wejściowych, nie da się ich wtedy uspokoić. Przyzwyczaiły się, że zawsze jak wracam do domu przynoszę im coś zielonego, jakiś mleczyk czy koniczynkę. Strach pomyśleć jak będę musiała kombinować jak zielonego przysmaku zabraknie gdy zrobi się zimno  
 
Tutaj moje skarby przyszykowane na wizytę u weterynarza:
A tu wyleż kolanowy  

 ledwo piękności mi się na kolanach mieszczą ^^
Pozdrawiamy  
  