Mój Maniek tez nie lubi brania na ręce. Nie gryzie ani nie piszczy, ale ucieka.
Jak już jest na kolanach to się rozkłada i jest mu dobrze. Nie lubi samego momentu brania na ręce później już jest ok.
Kiedy go przygarnęliśmy miał 3 lata, podejrzewam, że może kiedyś ktoś go nie tak podniósł,
albo najzwyczajniej w świecie tego nie lubi.
Też mamy problem z obcinaniem pazurków bo strasznie tego nie lubi, wyrywa się i łapie zębami

Po obcinaniu pazurków zwykle dzień lub dwa strzela na nas zębami, potem mu przechodzi, aż do następnego obcinania.
Może twoja świnka po prostu za tym nie przepada, a może coś jej dolega coś ją boli i dlatego piszczy.
Nie wszystkie świnki muszą być przytulasami, ja już się przyzwyczaiłam do tego, że Maniek nie przepada za braniem na ręce. Chociaż z dnia na dzień robi postępy mamy go pół roku kiedyś nawet w klatce nie można go było dotknąć bo uciekał, nie wychodził z domku jak byliśmy w pokoju. Teraz się oswoił, zaczął reagować na imię nie ucieka, rzadko siedzi w domku

jest zupełnie innym prosiaczkiem
Niektóre świnki chyba potrzebują dużo czasu zanim się ze wszystkim oswoją.