Strona 5 z 6

Re: Piękny Marian o wielkim sercu TM [WROCŁAW]

: 17 cze 2016, 13:03
autor: lubię
13.06., dzień po Martynce, opuścił nas również Marian. Obydwa przypadki są dziwne.
U Martynki od początku była mowa, że jej życie może być znacznie krótsze, więc liczyłam się z tym i jej śmierć nie była zupełnym zaskoczeniem. Natomiast sekcja wykazała, że... była zupełnie zdrowa. I to jest ogromne zaskoczenie, biorąc pod uwagę wszystko.
Marian z kolei, chociaż miał chore serce i trwałe zmiany w płucach, najwyraźniej wychodził na prostą, więc miałam poczucie, że jego życie ma jeszcze dość odległy horyzont i zupełnie nie spodziewałam się jego końca akurat teraz. Po sekcji trudno powiedzieć, jakim cudem normalnie żył. Poza silnie powiększonym sercem i bardzo obrzękniętymi płucami wypełnionym płynem (bezpośrednia przyczyna zgonu), Marian miał bardzo, bardzo silne zwyrodnienie wątroby (co ciekawe nie dające żadnych objawów zewnętrznych ani nie wychodzące w wynikach - lekko podniesione AST i ALT, ale wciąż w normie) i, co chyba najważniejsze, ogromne prawe(?) nadnercze - albo czynny hormonalnie guz, albo wrodzony przerost. Tak czy inaczej mogło to być praprzyczyną jego pozostałych dolegliwości.

Re: Piękny Marian o wielkim sercu TM [WROCŁAW]

: 17 cze 2016, 13:11
autor: pucka69
Spiął się chłopak i żył ile mógł :candle:

Re: Piękny Marian o wielkim sercu TM [WROCŁAW]

: 17 cze 2016, 13:19
autor: Elurin
:swieca:

Re: Piękny Marian o wielkim sercu TM [WROCŁAW]

: 17 cze 2016, 15:25
autor: Cynthia
Smutne wieści :sadness:

Re: Piękny Marian o wielkim sercu TM [WROCŁAW]

: 17 cze 2016, 18:20
autor: sosnowa
bardzo mi przykro.
Trzymaj się lubię, to za dużo na raz.
Biedny łysolek, twardziej był z niego. :sadness:

Re: Piękny Marian o wielkim sercu TM [WROCŁAW]

: 17 cze 2016, 18:50
autor: kate91
Spodziewałam się, że życie Mariana prędzej, czy później dobiegnie końca, i że raczej będzie to prędzej, niż później, ale telefon z wiadomością zaskoczył mnie kompletnie...

Ze swojej strony chcę bardzo serdecznie podziękować wszystkim osobom, które zaangażowały się w opiekę nad moją świnką, kiedy ja nie mogłam już dłużej tego robić. Dziękuję Wam za ekspresową reakcję, za szybką pomoc, za to, że dbaliście o tego chłopaka do samego końca. Paweł, Tobie - za chęci i ogromne serce, specjalny ukłon. Dziękuję, ponieważ ewidentnie nasze problemy z alergią i oddychaniem były spowodowane obecnością zwierzaka w domu. Poprawa naszego samopoczucia jest... kolosalna. Co nie zmienia faktu, że i tak mam do siebie żal, że nie podołałam...

Myślę, że prosiałke pod koniec życia zaznał jeszcze trochę szczęścia - poznał kudłatych kumpli, nie był już osamotniony :)
Jest mi niewypowiedzianie smutno, że odszedł tak szybko... i jednocześnie cieszę się, że jest już zdrowy, szczęśliwy i pewnie zeżarł już co najmniej jedną trzecią trawnika w świnkowym niebie :)

Paweł, bardzo mi smutno, że nie miałeś szansy poznać tego świetnego kolesia... :(

Przepraszam, że tak nieskładnie to wszystko to napisałam, ale jakoś słowa nie chcą mi się układać w całość...

Re: Piękny Marian o wielkim sercu TM [WROCŁAW]

: 18 cze 2016, 10:02
autor: Tu-Tu
Ojej,przykro mi
Marianku,znajdź Martynkę i biegajcie po zielonych łąkach :swieca: :swieca:

Re: Piękny Marian o wielkim sercu TM [WROCŁAW]

: 18 cze 2016, 10:20
autor: hanel3
:swieca:

Re: Piękny Marian o wielkim sercu TM [WROCŁAW]

: 19 cze 2016, 11:17
autor: Elurin
kate91 pisze:Spodziewałam się, że życie Mariana prędzej, czy później dobiegnie końca, i że raczej będzie to prędzej, niż później, ale telefon z wiadomością zaskoczył mnie kompletnie...

Ze swojej strony chcę bardzo serdecznie podziękować wszystkim osobom, które zaangażowały się w opiekę nad moją świnką, kiedy ja nie mogłam już dłużej tego robić. Dziękuję Wam za ekspresową reakcję, za szybką pomoc, za to, że dbaliście o tego chłopaka do samego końca. Paweł, Tobie - za chęci i ogromne serce, specjalny ukłon. Dziękuję, ponieważ ewidentnie nasze problemy z alergią i oddychaniem były spowodowane obecnością zwierzaka w domu. Poprawa naszego samopoczucia jest... kolosalna. Co nie zmienia faktu, że i tak mam do siebie żal, że nie podołałam...

Myślę, że prosiałke pod koniec życia zaznał jeszcze trochę szczęścia - poznał kudłatych kumpli, nie był już osamotniony :)
Jest mi niewypowiedzianie smutno, że odszedł tak szybko... i jednocześnie cieszę się, że jest już zdrowy, szczęśliwy i pewnie zeżarł już co najmniej jedną trzecią trawnika w świnkowym niebie :)

Paweł, bardzo mi smutno, że nie miałeś szansy poznać tego świetnego kolesia... :(

Przepraszam, że tak nieskładnie to wszystko to napisałam, ale jakoś słowa nie chcą mi się układać w całość...
Szkoda, że nie zdążył przyjechać, ale on miał w kółko problemy zdrowotne i kolejne transporty były przekładane. A ten pierwszy, który odwołałem... chyba miałem przeczucie, teraz nie jestem pewien, czy Marian zniósłby taką podróż.

Re: Piękny Marian o wielkim sercu TM [WROCŁAW]

: 19 cze 2016, 12:06
autor: Joanka
O mój losie... Marian :candle: