Re: Piękny Marian o wielkim sercu TM [WROCŁAW]
: 17 cze 2016, 13:03
13.06., dzień po Martynce, opuścił nas również Marian. Obydwa przypadki są dziwne.
U Martynki od początku była mowa, że jej życie może być znacznie krótsze, więc liczyłam się z tym i jej śmierć nie była zupełnym zaskoczeniem. Natomiast sekcja wykazała, że... była zupełnie zdrowa. I to jest ogromne zaskoczenie, biorąc pod uwagę wszystko.
Marian z kolei, chociaż miał chore serce i trwałe zmiany w płucach, najwyraźniej wychodził na prostą, więc miałam poczucie, że jego życie ma jeszcze dość odległy horyzont i zupełnie nie spodziewałam się jego końca akurat teraz. Po sekcji trudno powiedzieć, jakim cudem normalnie żył. Poza silnie powiększonym sercem i bardzo obrzękniętymi płucami wypełnionym płynem (bezpośrednia przyczyna zgonu), Marian miał bardzo, bardzo silne zwyrodnienie wątroby (co ciekawe nie dające żadnych objawów zewnętrznych ani nie wychodzące w wynikach - lekko podniesione AST i ALT, ale wciąż w normie) i, co chyba najważniejsze, ogromne prawe(?) nadnercze - albo czynny hormonalnie guz, albo wrodzony przerost. Tak czy inaczej mogło to być praprzyczyną jego pozostałych dolegliwości.
U Martynki od początku była mowa, że jej życie może być znacznie krótsze, więc liczyłam się z tym i jej śmierć nie była zupełnym zaskoczeniem. Natomiast sekcja wykazała, że... była zupełnie zdrowa. I to jest ogromne zaskoczenie, biorąc pod uwagę wszystko.
Marian z kolei, chociaż miał chore serce i trwałe zmiany w płucach, najwyraźniej wychodził na prostą, więc miałam poczucie, że jego życie ma jeszcze dość odległy horyzont i zupełnie nie spodziewałam się jego końca akurat teraz. Po sekcji trudno powiedzieć, jakim cudem normalnie żył. Poza silnie powiększonym sercem i bardzo obrzękniętymi płucami wypełnionym płynem (bezpośrednia przyczyna zgonu), Marian miał bardzo, bardzo silne zwyrodnienie wątroby (co ciekawe nie dające żadnych objawów zewnętrznych ani nie wychodzące w wynikach - lekko podniesione AST i ALT, ale wciąż w normie) i, co chyba najważniejsze, ogromne prawe(?) nadnercze - albo czynny hormonalnie guz, albo wrodzony przerost. Tak czy inaczej mogło to być praprzyczyną jego pozostałych dolegliwości.