Strona 5 z 10

Re: Czarnuszek (26.03.2016), Kaszmirek (29.08.2016)

: 30 sie 2016, 21:38
autor: diefenbaker
Bardzo mi przykro :sadness: już nic go nie boli... Kaszmirku biegaj szczęśliwie za TM i pozdrów moją Tamcię :candle:

Re: Czarnuszek (26.03.2016), Kaszmirek (29.08.2016)

: 31 sie 2016, 8:15
autor: silje
Dla Kaszmirka :swieca:
Magda, bardzo współczuję.. Trzymajcie się.

Re: Czarnuszek (26.03.2016), Kaszmirek (29.08.2016)

: 31 sie 2016, 18:18
autor: gren
Współczuję.
Dla Kaszmirka :candle:

Re: Czarnuszek (26.03.2016), Kaszmirek (29.08.2016)

: 31 sie 2016, 21:54
autor: Ameba
:swieca:

Re: Czarnuszek (26.03.2016), Kaszmirek (29.08.2016)

: 02 wrz 2016, 21:55
autor: loriain
Bardzo mi przykro :sadness: Trzymaj się :pocieszacz:
dla Kaszmirka na drogę :candle:

Re: Czarnuszek (26.03.2016), Kaszmirek (29.08.2016)

: 05 wrz 2016, 21:01
autor: Tu-Tu
Kaszmirku :candle:

Re: Czarnuszek (26.03.2016), Kaszmirek (29.08.2016)

: 06 wrz 2016, 10:40
autor: dortezka
strasznie mi przykro.. :(

Kaszmirku.. teraz Cię już nie boli i możesz papusiać co tylko chcesz :candle:

Re: Czarnuszek (26.03.2016), Kaszmirek (29.08.2016)

: 06 wrz 2016, 19:35
autor: pamka
Już nic go nie boli za TM jest szczęśliwy ... Kaszmirku :( :swieca: :candle: . Trzymaj się :pocieszacz:

Re: Czarnuszek (26.03.2016), Kaszmirek (29.08.2016)

: 07 wrz 2016, 11:48
autor: NIKI 2
Dla Kaszmirka :swieca:

Re: Czarnuszek, Kaszmirek, Piorunek

: 27 sie 2017, 19:04
autor: twojawiernafanka
27 sierpnia 2017, około 15, za TM pobiegł Piorunek. Od ponad roku miał problem z nawracającym ropniem na pyszczku, który spowodował nawet konieczność usunięcia dwóch ząbków. Mimo to świniaczek radził sobie bardzo dobrze, od jakiegoś czasu nie dokarmiany i z wygojoną raną. Niestety, około trzech tygodni temu ropień wrócił. Po zabiegu usuwania, Piorunek bardzo szybko doszedł do siebie, zaczął jeść (nawet twarde warzywa) i wydawało się, że idzie ku dobremu. Niestety, w piątek widocznie się pogorszyło, od razu zaczęliśmy dokarmianie. Mały w sobotę trafił do lecznicy i dziś otrzymałam telefon, że nie udało się mu pomóc. Przyczyną były problemy z układem pokarmowym, który z niewiadomych przyczyn przestał działać (antybiotykoterapię zakończyliśmy dość szybko).

Piorunek przyjechał do nas ponad cztery lata temu, jako adopciak z SPŚM. Od razu skradł nasze serducha, prawie bez problemu dogadał się z Czarnusiem. Od półtora roku mieszkał z Rudym (przez kilka miesięcy także z Kaszmirkiem), z którym także szybko się polubili.

Śpij spokojnie, czarny pyszczku. Dołączyłeś do Czarnuszka, Rakietka i Kaszmirka :( :candle:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek