W stadzie dzień jak co dzień. Sprzątanie, jedzenie, bobczenie, sprzątanie, jedzenie..
Najwięcej czasu poświecam nestorowi Rudemu, któremu doskwierają problemy z lewym okiem po ukłuciu sianem latem 2013. Oko wygoiło się dość szybko, ale pełni widzenia w nim Rudy już nie odzyskał. Regularnie je kontroluję u weta i aby uniknąć konieczności jego usunięcia od kilku miesięcy smaruję codziennie Cornergelem, wpuszczam Hylo-care i od czasu do czasu Tobrex lub Gentamycynę.
Świnek ma też problemy ze skórą łapek, więc są do smarowania dość regularnie maścią z witaminą A i co jakiś czas Lorindenem. Wszelkie zabiegi przy sobie Rudy znosi ze stoickim spokojem.
Pozostali panowie jak na razie nie przyczyniają się do powiększenia mojej siwizny
