CAVIARNIA

Beza ładnie przybiera. Kremówkę trzeba z wagą pilnować bo przybiera ale dosyć wolno. Od początku niestety tak powoli ta waga rośnie ale dopóki rośnie to wszystko jest ok.
Odnośnie kuperka Kremówki to dopóki nie jest zafajdany a tylko "przyżółcony" to bym zostawiła bo za chwile będzie taki sam. Dopóki nie oduczy się sikać i bobczyć do miski i później w tym wysiadywać to będzie i tak walka z wiatrakami. Albo kuper jej urośnie na tyle, że już do miski nie wejdzie.
Z warzyw uwielbiają ogórka najbardziej, jabłuszko, burak czy seler naciowy są trochę bleeee. Zjedzą jak już nic innego nie ma. Uwielbiają też zieleninę, botwinkę i cykorię.
Co do gonienia się to dopóki się nie dziabią to wszystko jest ok.
Całusy dla słodkości

Dziewczyny wycałowane
Dziś rano udało mi się uwiecznić Kremówkę "w nocniku"

A tu rano szok!!! Kremówka podeszła do kratki, żeby skubnąć kopru Beza podchodzi często jak widzi, że się kręcę ale Kremówce zdarzyło się to pierwszy raz:


A to już Beza słodka Dama, często podchodzi jak widzi, że trzymam smakołyki...
i zdjęcie jej nie przeszkadza (bo zastyga w bezruchu)


A tu dziś rano śniadanie, już razem przy misce:

Uch Cudowne ciasteczka!!!

katiusha pisze:Uch Cudowne ciasteczka!!!

Tak!!! W100% się z tym zgodzę

Wczorajsze przechadzki po ręczniku (Poza ręcznik nie wychodzą jeszcze)



Moje słodkości

Czy ty je tak wyczesałaś i poprzycinałaś, że Beza zrobiła się taka puchata

joasior pisze:Czy ty je tak wyczesałaś i poprzycinałaś, że Beza zrobiła się taka puchata

Czesanie to u nas wieczorny rytuał. Dziewczyny to lubią tylko trzeba wiedzieć kiedy zatrzymać szczotkę Bo niektóre okolice są nietykalne. Faktycznie wycieliśmy dwa małe kołtuny na zadku Bezy ale przód rośnie swobodnie bez poprawek.
Beza chodzi teraz taka nastroszona i wibruje (ruja) więc myślę że i futro jej się uniosło
A Kremówka zawsze wygląda tak jakby dopiero wstała Czupiradło z niej najsłodsze na świecie.

Pozdrawiamy z klateczki:


Buziaki dla Joasior od pięknych słodkości

Szukałam was w dziale nasze świnki i nie mogła się doszukać
Piękne te Twoje poczocharańce

Oj po weekendzie jestem wyczerpana a co dopiero te moje świniaki... Zaduch i skwar nieziemski a te laski właziły pod legowisko Myślałam, że się tam poduszą. Masakra... Wentylator na całą parę "latał" po salonie, zimna woda w poidle i misce... A i poidło nam padło. Musiałam szybko do sklepu skoczyć po nowe ale to działa bez zarzutu. Kremówka siedziała ciągle na ogórku (może też ją chłodził)...
Na szczęście dziś już mamy ludzką temperaturę i wszystkim od razu lepiej się mieszka na tym naszym poddaszu

Polemizowałabym z hasłem "ludzka temperatura" U mnie 30 stopni w pokoju, a teraz o godz, 22:10, 29.