Strona 5 z 8

Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna

: 07 gru 2014, 19:30
autor: martu.ha
Je! :jupi: wygrzebał coś z suchej i właśnie wcina natkę pietruszki :yahoo:
i jest kilka bobków brzydkich ale są. I chodzi po klatce znów! :tired:

Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna

: 07 gru 2014, 19:43
autor: pucka69
:yahoo:
Oby tak dalej, Groszku!

Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna

: 07 gru 2014, 21:44
autor: martu.ha
No i jednak w drugą stronę :glowawmur: biegunka
jak do rana nie przejdzie lecimy na cito do weta.
mam nadzieję, że po prostu po lekach go pogoniło, jak się odetkał to poooszłooo.
i z wagi poleciał po tej wielkiej kupie, 870 jest. Ech

Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna

: 07 gru 2014, 22:12
autor: sosnowa
Trzymam z całych sił

Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna

: 07 gru 2014, 22:26
autor: lubię
No jak część wagi wynikała ze złogów w jelitach, to nawet lepiej że zszedł, a przy wątrobie i po takim zaparciu to pewnie jeszcze jakiś czas będą się te jelita regulowały do właściwej pracy :idontknow: Tak czy inaczej, jestem mimo wszystko dobrej myśli :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna

: 08 gru 2014, 10:05
autor: sosnowa
ja też, jak zaczął trawić, chodzi po klatce, to chyba bardzo dobry znak.
A rano jak?

Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna

: 08 gru 2014, 10:36
autor: martu.ha
Nade mną wisi jakieś fatum chyba, co jakiś tymczas do mnie przyjedzie, to zaraz choruje :roll:
Na szczęście Groszek lepiej, widać, że się lepiej czuje. Już się z niego nie leje, ale i tak smectę dostał. Pojadł sporo papki, około 20ml, no ale brzuszek rano był pusty, ale nie wzdęty i bez przelewającej się treści, tak jak było wczoraj. Potem złapał za marchewkę i coś tam pogrzebał w misce. Wagę trzyma wczorajszą, znaczy 890g było. Jakoś tak raźniej sobie po klatce łazi. Jak wcześniej taki siedział skulony, to już miałam czarne myśli, tym bardziej, że nie wiedziałam, co mu jest.
Bardzo się cieszę, że się sam interesuje jedzeniem, to dobry znak :ok:

Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna

: 08 gru 2014, 13:15
autor: sosnowa
bardzo dobry!!!!!

Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna

: 08 gru 2014, 18:25
autor: porcella
Bo do Ciebie nie trafiają byle jakie, tylko problemowe, wiesz :)
Miejmy nadzieję, że się ten przewód wyczyścił i teraz będzie tylko lepiej. :fingerscrossed:

Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna

: 09 gru 2014, 22:48
autor: martu.ha
Jesteśmy po wizycie. Usg nie wykazało jakichś większych nieprawidłowości. Wątroba lekko zmieniona, woreczek żółciowy ok, żołądek wypełniony treścią (czyli pożarł coś jak byłam w pracy), o nieposzerzonej ścianie. Właściwie nie ma się do czego przyczepić. Ewidentnie antybiotyk rozwalił mu wątrobę i dlatego tak. Dostał więc też sodiazot plus osłonowo ulgastran. Acha PŁUCA CZYSTE :jupi: dzisiaj ostatni antybiotyk poszedł.
Daję słowo, że z 5 minut wymieniałam wszystko, czym go faszeruję (tym bardziej, że zapominam nazwy :szczerbaty: ) i pani doktor powiedziała, że dobrze i kontynuować. Wagę chłopak trzyma, więc idzie ku lepszemu :tired:
tylko brudny strasznie jest od papki, parafiny i kupki... aż wstyd mi było. No ale z zapalonymi płucami nie mogłam go kąpać, poczekamy jeszcze z tydzień, to nie jest najważniejsze. Zresztą zdrowi ludzie żyją w brudzie i świnki też, o :szczerbaty: :lol: