Kochani,
Mania mieszka z nami już 10 dni ( choć, szczerze mówiąc, ja mam wrażenie, że jest z nami o wiele dłużej ) i ma się dobrze
Koleżanki ją zaakceptowały, jest towarzyska i ruchliwa, apetyt jej dopisuje ( na wadze też przybywa - sprawdzam regularnie co kilka dni, jak do tej pory przytyła u nas 56g, co chyba, jak na takie maleństwo, nie jest źle? ), więc jest ok.
Co prawda wciąż nie lubi być brana na ręce, ale widać postępy w kontakcie z człowiekiem : nie denerwują jej zwykłe domowe odgłosy, nie przeszkadza jej jak ktoś siada koło wybiegu i obserwuje, a trawkę i inne smakołyki zjada z ręki
Mam jednak mały problem, który może ktoś pomoże mi rozwiązać bądź wytłumaczyć, czy to normalne ( "wrzucę" też zapytanie do wątków z problemami/nawykami ). Otóż Mania bawi się w fryzjerkę. Dosłownie i w przenośni: obgryza/je włosy długowłosej Geni. Już o tym wspominałam wcześniej, ale wtedy nie wydawało mi się to problemem, bo były to tylko sporadyczne, zabawne zachowania, a teraz stało to się już nawykiem. Jak tak dalej pójdzie, to nie będę musiała Geni strzyc na lato - zrobi to jej osobista fryzjerka Mania
Co ciekawe - Mania gryzie tylko włosy tej jednej świnki, peruwianki, która teraz ma w niektórych miejscach wyraźnie wycieniowaną przez koleżankę fryzurę. Żartujemy sobie, że chce ją "zrobić" na skinkę, bo jej pozazdrościła długich włosów.
Na szczęście Genia się nie odgryza, czasami tylko "strzepnie z siebie" Manię, ale nie wiem, czy zjedzone przy tej okazji włosy nie zaszkodzą Mani?? Czy jest to normalne zachowanie? Jak zniechęcić świnkę do zawodu fryzjerki?
Wrzucę kilka zdjęć z życia codziennego, a na końcu zdjęcie samej Gienki - ofiary zębiszczy Mani...
...odpoczywam sobie
...co słychać w klatce?
...Mania, jako jedyna, "załatwia się" w kuwetach ( reszcie dziewczyn różnie to wychodzi, niestety )...
Gienia - ofiara fryzjerskich zabiegów Mani. Nie martwcie się, ten kolor czerwony to z buraczka, a nie krew. Mania, pożywiając się buraczkiem ( lubi ), podgryzała między czasie, dla urozmaicenia, włosy koleżanki. Na zdjęciach widoczne ślady buraczkowych "wymemłań" przez Manię oraz ubytki w długości włosów ( nawet na grzywce ).