Wszystko w świńskich łapkach, jednym słowem...
Lider, młodzieniec po przejściach - Warszawa - wstrzymany
Moderator: silje
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23226
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Lider, młodzieniec po przejściach - Warszawa - wstrzyman
Ze zdjęcia wnoszę, że to rzeczywiście ostateczna ostateczność 
Wszystko w świńskich łapkach, jednym słowem...
Wszystko w świńskich łapkach, jednym słowem...
- martuś
- Posty: 10221
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Lider, młodzieniec po przejściach - Warszawa - wstrzyman
A jakby zmusić ich do wspólnego kolankowania? Wtedy Elton nie miałby jak gonić i szczypać Lidera a ten szybciej by się przyzwyczaił, że nowy kolega jest spoko? 
- joaś
- Posty: 511
- Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
- Dzima
- Posty: 10144
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Lider, młodzieniec po przejściach - Warszawa - wstrzyman
Dobra rada.martuś pisze:A jakby zmusić ich do wspólnego kolankowania? Wtedy Elton nie miałby jak gonić i szczypać Lidera a ten szybciej by się przyzwyczaił, że nowy kolega jest spoko?
Jak Koko u mnie panikowała na sam widok świń mimo, że jej nie gryzły to też wspólne kolankowanie pomogło. Miała kontakt ze świnką i widziała, że to nic złego
Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23226
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Lider, młodzieniec po przejściach - Warszawa - wstrzyman
o, widzisz! to jest myśl genialna wprost.
-
szkrabek
Re: Lider, młodzieniec po przejściach - Warszawa - wstrzyman
Podczytuję i mocno trzymam kciuki!
Liderek kochany... mam nadzieję, że się chłopaki dogadają. Kurczę jaką ma traumę biedak
i tyle przeszedł przez ostatnie miesiące...
A że żarty to chyba rodzinne u nich, bo jego bracia wpierniczają takie ilości jakby tam z 8 świń siedziało!
Usłyszą kogoś na schodach to tak głośno jest w klatce jakby wołały, że z tydzień już nie jadły i biedne świnki zapomniane przez wszystkich głodują. Pomocy, pomocy dajta jeść ludzie! 
A że żarty to chyba rodzinne u nich, bo jego bracia wpierniczają takie ilości jakby tam z 8 świń siedziało!
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23226
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Lider, młodzieniec po przejściach - Warszawa - wstrzyman
Co tam u chłopaków? @joaś? i u Ciebie? w dzisiejszych czasach trzeba się meldować, bo się przyjaciele martwią!
- joaś
- Posty: 511
- Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Lider, młodzieniec po przejściach - Warszawa - wstrzyman
Jesteśmy!
Lider przetrwał (i moje ręce też przetrwały, szczypie ta małpa) ostatni zastrzyk odpornościowy... i zaczął kichać. Nosek trochę mokry. I coś się chłopakowi zrobiło pod powieką. Na szczęście ja dostałam z firmy samochód służbowy, więc jutro jedziemy pokazać smarka w Medicavecie. Wiem, że to zły czas na wycieczki, że im mniej spotkań tym lepiej - ale w przypadku Lidera wolę dmuchać na zimne. Fufu.
A świnia z niego cudna. Gada, żre, ryjek podstawia, bryka jak szalony. Na kolanach proszę, kopytkuje

Poza wspólnym kolankowaniem postanowiłam chłopakom zorganizować stale otwartą klatkę i ogrodzony kawałek wybiegu. Dostali kilka schronień, półkę, hamak - pomyślałam, ze może Elton będzie spokojniejszy i mniej zębów użyje. Laborant musi się schować przecież.
Jest lepiej. Przegonią się od czasu do czasu ale mniej agresywnie. Lider nie da rady ze spotkaniem nos w nos, ale już się umie wylegiwać i szamać w towarzystwie. Wczoraj urządzili razem takie brykando, że się cała klatka trzęsła
Jest coraz lepiej. Kolankujemy codziennie ale krótko, bo Elton się boi. Ja chcę go zjeść, jakby ktoś nie wiedział.
Ale najważniejsze, ze jest coraz lepiej. Kochane z nich smrodki

Lider przetrwał (i moje ręce też przetrwały, szczypie ta małpa) ostatni zastrzyk odpornościowy... i zaczął kichać. Nosek trochę mokry. I coś się chłopakowi zrobiło pod powieką. Na szczęście ja dostałam z firmy samochód służbowy, więc jutro jedziemy pokazać smarka w Medicavecie. Wiem, że to zły czas na wycieczki, że im mniej spotkań tym lepiej - ale w przypadku Lidera wolę dmuchać na zimne. Fufu.
A świnia z niego cudna. Gada, żre, ryjek podstawia, bryka jak szalony. Na kolanach proszę, kopytkuje

Poza wspólnym kolankowaniem postanowiłam chłopakom zorganizować stale otwartą klatkę i ogrodzony kawałek wybiegu. Dostali kilka schronień, półkę, hamak - pomyślałam, ze może Elton będzie spokojniejszy i mniej zębów użyje. Laborant musi się schować przecież.
Jest lepiej. Przegonią się od czasu do czasu ale mniej agresywnie. Lider nie da rady ze spotkaniem nos w nos, ale już się umie wylegiwać i szamać w towarzystwie. Wczoraj urządzili razem takie brykando, że się cała klatka trzęsła
Jest coraz lepiej. Kolankujemy codziennie ale krótko, bo Elton się boi. Ja chcę go zjeść, jakby ktoś nie wiedział.
Ale najważniejsze, ze jest coraz lepiej. Kochane z nich smrodki

- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23226
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Lider, młodzieniec po przejściach - Warszawa - wstrzyman
Jutro po południu jest i dr Magda i Agatka, obie znają tę zarazę. Z okiem jeszcze coś, daj spokój.
No ale sa widoki, że się przyjmie i znowu będziesz miala stabilną dwojkę. Może zmień mu imię szybko, to się polepszy?
No ale sa widoki, że się przyjmie i znowu będziesz miala stabilną dwojkę. Może zmień mu imię szybko, to się polepszy?
- joaś
- Posty: 511
- Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Lider, młodzieniec po przejściach - Warszawa - wstrzyman
Nie wiedziałam, że przygarniam celebrytę! W Medicavecie wszyscy znają Lidera i jego katar
Doktor Agata trochę pokręciła głową nad chłopakiem, bo jest dokładnie to samo co wcześniej. Nic gorszego, na szczęście.
Ja podejrzewam, że jemu zszedł stres po przeprowadzce i łączeniu. Jak tylko zrobiło się spokojniej, to bakteria ruszyła do ataku.
Na razie nie dostał mocnych leków, mamy nebulizować, jeść immucośtam, witaminę c i kalm aid.
Pan w aptece się śmiał, że jego wnuki mają świnki i on nie wierzy, że jakaś świnka zrobi 10 minut przerwy w jedzeniu na nebulizację
Oko samo przeszło, chociaż tyle.
A co do imienia, to on dla mnie od początku jest Bernie. Do kompletu z Eltonem
Porcello, wysyłam pw odnośnie wizyty dzisiejszej
Doktor Agata trochę pokręciła głową nad chłopakiem, bo jest dokładnie to samo co wcześniej. Nic gorszego, na szczęście.
Ja podejrzewam, że jemu zszedł stres po przeprowadzce i łączeniu. Jak tylko zrobiło się spokojniej, to bakteria ruszyła do ataku.
Na razie nie dostał mocnych leków, mamy nebulizować, jeść immucośtam, witaminę c i kalm aid.
Pan w aptece się śmiał, że jego wnuki mają świnki i on nie wierzy, że jakaś świnka zrobi 10 minut przerwy w jedzeniu na nebulizację
Oko samo przeszło, chociaż tyle.
A co do imienia, to on dla mnie od początku jest Bernie. Do kompletu z Eltonem
Porcello, wysyłam pw odnośnie wizyty dzisiejszej
