Strona 399 z 445

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 14 gru 2018, 23:07
autor: zwierzur
Trzymamy! :fingerscrossed:

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 15 gru 2018, 0:11
autor: balbinkowo
Myślę że nie da się przygotować na to smutne, bolesne doświadczenie. Ale pomyśl jakie wspaniałe życie ta pipka miała u ciebie... Jak w raju :D Skup się na tych dobrych chwilach, czas zrobi resztę... :pocieszacz:

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 15 gru 2018, 8:39
autor: martuś
Ale że co już tak ostatecznie? :sadness: eh :pocieszacz:
Nie ryzykujecie z zabiegiem?

dortezka do tego nie da się przygotować... pamiętaj, że jesteśmy z Tobą :pocieszacz:

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 15 gru 2018, 9:36
autor: dortezka
Martuś, tu chodzi o Fifi, nie Rifi. Fifi ma już masakre w brzuszku, robią się zrosty, lada dzień może przestać się wypróżniać. P powiedział mi, że to jeden z najbardziej bolesnych nowotworów. Ciężko mi na razie się o tym myśli, że już wydałam na nią wyrok. Właśnie zajada że smakiem śniadanie, myje się, zagląda czy nie mam czegoś jeszcze dla nich. Ale wiem, że za chwilę pójdzie w kąt i będzie siedziała skulona jak kurka na grzędzie. Do środy mam czas. Jakby mi tylko ona potrafiła powiedzieć, czy boli aż tak bardzo, czy jeszcze da radę..

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 15 gru 2018, 9:46
autor: sosnowa
29 października musiałam podjąć taką decyzję. Geraltowi szybko rosły guzy na opłucnej.Bardzo wredny nowotwór. Pogorszenie przyszło nagle, jeszcze poprzedniego dnia rano jadł i wyglądał dobrze. Tego dnia nie jadł dusił się i lały mu się łzy z oczu. Gdybym mogła cofnąć czas, oszczędziłabym mu ostatniej doby. Ale to się na ogół wie po fakcie. Ty wiesz przed i traktuj to jak przywilej.
Jestem z tobą całym sercem.

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 15 gru 2018, 9:59
autor: dortezka
Dzięki sosnowa.. Masz rację. Ten dzień, kiedy przestanie się wypróżniać i będzie cierpieć bardzo mocno może nastąpić w każdej chwili.. Nie chcę tego dla niej.
Ostatnio Rifi zaczęła przytulać siostrę. Zawsze były awantury między nimi..

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 15 gru 2018, 10:08
autor: zwierzur
:pocieszacz: Biedna Fifi... Biedna Ty... :sadness: Współczuję Wam obu...

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 15 gru 2018, 11:59
autor: Siula
Dortezka, jestem z Tobą całym sercem, wiem, że to strasznie trudne. Prawie każdego dnia myślę o tym czy Tosia ma jeszcze coś z tego świnkowego życia czy już cierpi i wiem, że też będziemy musieli kiedyś podjąć tą decyzję. Jesteśmy jednak to winni naszym zwierzakom, aby miały godną śmierć. One nie rozumieją bólu, nie potrafią sobie tego wytłumaczyć jak człowiek. Czasem najlepsze co możemy zrobić to pozwolić im odejść. Beczę jak to piszę, często płaczę sobie siedząc z Tosinką i mam nadzieję, że będę wiedziała kiedy przyjdzie ten moment. Trzymaj się dortezka, jesteś najlepszą swinkową mamą na świecie dla Twoich pipek. :buzki: :pocieszacz:

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 15 gru 2018, 14:17
autor: Asita
Dortezko, bardzo smutne chwile opisujesz. Zgadzam się z Sosnową, że wiedząc co się dzieje, możemy jej ulżyć. A chcąc oszczędzić nam tego bólu psychicznego, który jest nie do zniesienia, nie oszczędzamy jej bólu.. Nie wiem tylko, czy lepiej mieć na decyzję kilka dni czy kilka chwil.. Ta druga opcja wydaje mi się lżejsza do przebrnięcia.
Jak piszą dziewczyny, jesteś super świnkową opiekunką. I Twoje myszaczki mają z Tobą wspaniałe życie :)

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 15 gru 2018, 17:31
autor: martuś
Nie wiem dlaczego myślałam, że piszesz o Rifi :redface:
Biorąc pod uwagę jej chorobę to chyba faktycznie lepiej zaufać wetowi bo jak będzie nagły kryzys np. w święta gdzie większość gabinetów jest pozamykana to wtedy może być ciężko z udzieleniem pomocy :sadness:
Wykorzystajcie dobrze wspólne chwile :pocieszacz: Dobrze, że wiesz o tym wcześniej i możesz w odpowiednim momencie podjąć decyzję żeby malutka nie cierpiała :pocieszacz: :(