Strona 394 z 479
Re: Gangsterzy Szkatuły ♀
: 14 cze 2017, 21:39
autor: Asita
No nie...

Trzymaj się Dzima dzielnie

Nie wiem, czy bym się odważyła na podawanie chemii śwince...dla człowieka to czasem ryzykowne.. Może stadium nie jest zaawansowane i będzie jeszcze dłuższy czas w dobrej formie?
Re: Gangsterzy Szkatuły ♀
: 01 lip 2017, 19:22
autor: martuś
Jak Żyleta?
Re: Gangsterzy Szkatuły ♀
: 01 lip 2017, 20:52
autor: Dzima
Zasięgnęłam trochę opinii i doszłam do wniosku, że nie będę jej męczyć sterydami czy chemią, to nie ma sensu
Obserwuję ją i ważę. Je ładnie, bryka na wybiegu i leżakuje w słońcu na ogrodzie-żyje i niech tak będzie dopóki dobrze się czuje.
Boję się, że w końcu stanę przed nieuniknionym, ale gdybym sprawiła jej ból lub pogorszenie leczeniem to tego też bym sobie nie wybaczyła. Nie chcę patrzeć jak gaśnie w niej życie, więc na razie jest świnią całą sobą.
https://youtu.be/ahCTxoqkyxY
Re: Gangsterzy Szkatuły ♀
: 02 lip 2017, 10:05
autor: Chocolate Monster
Trudne to wszystko
Teraz dopiero widzę jaką fajną willę mają

(a może już widziałam i zapomniałam? )
Re: Gangsterzy Szkatuły ♀
: 02 lip 2017, 12:30
autor: Dzima
I się pośpieszyłam.... Żyleta przez noc "przytyła" prawie 100g!! Waży 1198g!!! To niemożliwe!!! wyłysiała na szyi przez ogromną gulę, jest tak duża że ma ją nawet między przednimi łapkami!! Jestem w szoku! Je i biega z resztą ekipy jakby jej nic nie było. Jutro wet. Muszę się upewnić czy to ją boli czy nie.
Re: Gangsterzy Szkatuły ♀
: 02 lip 2017, 14:34
autor: martuś
Re: Gangsterzy Szkatuły ♀
: 02 lip 2017, 21:43
autor: Siula
Re: Gangsterzy Szkatuły ♀
: 04 lip 2017, 11:21
autor: Cooyo
Re: Gangsterzy Szkatuły ♀
: 05 lip 2017, 12:32
autor: martuś
Dzima jak po wizycie? Martwimy się...
Jak Nutka była sparaliżowana to też obiecałam sobie, że jeśli zobaczę, że się męczy i przestanie walczyć to nie będę jej przedłużała męki za wszelką cenę...
Re: Gangsterzy Szkatuły ♀
: 06 lip 2017, 21:26
autor: Dzima
Jesteśmy w komplecie
Martuś, gdyby Żyleta była niejedząca i apatyczna to decyzja byłaby łatwiejsza, bo widziałabym jej niemoc i cierpienie....
Ona je i jest aktywna, krzyczy o żarcie domagając się dokładki. Waży 1318g....albo raczej tak "spuchła".
Zaczyna charczeć, bo obrzęk na węzłach utrudnia jej oddychanie. Dostaje antybiotyk, probiotyk i dostała steryd.
Nie potrafiłam pozwolić jej odejść kiedy ma taką wolę życia....nie teraz
