Re: Małe świnkowe osobistości =)
: 22 paź 2014, 9:59
Niedługo nasze stadko powiększy się o tę damę
:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =12&t=2896
Trzymajcie kciuki, żeby laski się dogadały! Do 120. zostanie dołączona 100. Mąż mnie prawie zabił, jak o tym usłyszał, ale chce mojego szczęścia, więc mu przeszło
Nie miało być więcej świnek, ale skoro nie na razie nie mogę mieć tymczasów, to pomogę chociaż jednej zbłąkanej duszyczce. Innymi słowy będzie miała u mnie dożywotnie DT
Skoro od lipca nikt nie chciał tej kuleczki, to chyba naprawdę czekała na mnie. No ludzie, jak ona mogła tyle pozostawać w adopcjach, jak to jest świnka idealna z charakteru! 
Mania oczywiście znowu choruje, ale jestem dobrej myśli, bo jest bardzo żywotna, ciągnie strzykawkę aż miło i jej waga nawet troszkę poszła w górę! Jak tylko wchodzę do domu, to turkocze, biegnie na środek klatki i wręcz wskakuje na ręce, bo wie, że zaraz będzie karmienie. Rozrabiam papkę przy niej, a ta z nerwów gryzie plastikowy kubeczek, w którym ją rozrabiam i strzyka zębolami. Z łyżeczki małpa nie zje, bo jest za wygodna. Warzyw i trawy tez nie chciała ruszyć. Trochę poskubie sobie suchy chlebek, który porywa i potyka się o niego, biegnąc w ustronne miejsce, zje też cykorię, natkę i ogórka.
Mam wrażenie, że ma deprechę, focha, albo coś w tym stylu, bo to trzeci taki przypadek jak wiem, że może jeść, a nie je. Zawsze po 3-4 tyg. przechodzi

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =12&t=2896
Trzymajcie kciuki, żeby laski się dogadały! Do 120. zostanie dołączona 100. Mąż mnie prawie zabił, jak o tym usłyszał, ale chce mojego szczęścia, więc mu przeszło



Mania oczywiście znowu choruje, ale jestem dobrej myśli, bo jest bardzo żywotna, ciągnie strzykawkę aż miło i jej waga nawet troszkę poszła w górę! Jak tylko wchodzę do domu, to turkocze, biegnie na środek klatki i wręcz wskakuje na ręce, bo wie, że zaraz będzie karmienie. Rozrabiam papkę przy niej, a ta z nerwów gryzie plastikowy kubeczek, w którym ją rozrabiam i strzyka zębolami. Z łyżeczki małpa nie zje, bo jest za wygodna. Warzyw i trawy tez nie chciała ruszyć. Trochę poskubie sobie suchy chlebek, który porywa i potyka się o niego, biegnąc w ustronne miejsce, zje też cykorię, natkę i ogórka.
Mam wrażenie, że ma deprechę, focha, albo coś w tym stylu, bo to trzeci taki przypadek jak wiem, że może jeść, a nie je. Zawsze po 3-4 tyg. przechodzi
