CAVIARNIA

Jak dzisiaj u Was sytuacja?

Kolejne wieści z frontu. Wczoraj wieczorem z Dream zaczęło się lać, myślałam, ze się zasikuje, ale okazało się że to biegunka. Dziś odwiedziliśmy dr Izę z sześcioma porcjami wieprzowiny. Dream przerywa branie antybiotyku, dostała kroplówkę i proszki na brzusio. Whisper przejechała się na darmo, bo dziś krwi nie pobierają, bo lab zamknięty...
Ginger chrzęści, dostała enroxil, Miracle nie chrzęści, jest do obserwacji (wczoraj obie dostały tolfedynę). Sura ma guza na sutku, 11 sierpnia jedzie na operację, być może ze sterylką w pakiecie...
We wtorek Dream, Ginger na kontrolę, Whisper na badania krwi, być może Flair na USG, no i Ramzes na korektę. Mam wrażenie że za moment zwariuję...
I jeszcze pod blokiem wykwitło mi dzikie boisko. Ja wiem, ze dzieci się muszą wyszaleć, drzeć... To jestem w stanie zaakceptować. Ale oni klną paskudnie, drą się dla darcia, kopią piłką po autach i zostawiają codziennie śmietnik na trawniku (mimo, że w promieniu 30m są co najmniej 3 kosze na śmieci), Nie wiem czy to tylko zmartwienia i zmęczenie powoduje mój brak cierpliwości dla gówniarstwa, czy już naprawdę przeginają. Co im zwrócić uwagę, to pyskują... A rodzice mają w odwłokach, ważne żeby byli w zasięgu wzroku.

Ja myśle, że rodzice są szczęśliwi, że się z nimi użerać w domu nie muszą.
Wiesz co, nasze pokolenie było wychowywane zupełnie inaczej. Kiedy obca osoba zwróciła mi uwagę to byłam przestraszona i oblana rumieńcem. Dzisiaj jak się odważysz odezwać to dostaniesz OPR, albo od gównarza albo co gorsza od rodzica, bo jak śmiałaś w ogóle odezwać się do tego zajebistego dzieciaka, któremu przecież wszysko wolno.
Może tak łatwo mi się mówi, bo matką nie jestem ale jak już nią zostanę to mam nadzieję, że nie zostanę jedną z tych zaślepionych mamusiek co to by najchętniej dziecku w tyłek wlazły a po latach się dziwiły czemu dzieciak nie ma do nich za grosz szacunku.
Za Twoje kochane dziewczynki

Przyjadę z Tobym to im wszystkie piłki poprzegryza. Uwielbia się bawic
Na mnie ostatnio krzyczała pani, której dziecku zwróciłam uwagę, że w opakowaniach nylonowych nie robi się dziurek palcem Nawet nie wiem co krzyczała, miałam słuchawki.
Trzymam za prosinki

A ja mogę ich poszczuć moim Cwaniakiem

Myślę, że ze spotkania z Tobym mieliby większe zdziwko

Wiecie, mnie nie chodzi o to, żeby im życie zatruć. Ani o to, żeby nie mieli się gdzie podziać. Ale mnie szlak trafia jak słyszę, jak się do sąsiadki starszej odezwą, gdy ta prosi, żeby pozbierali po sobie śmieci. A jak ich w koncu opierdzielam, to do mnie wyskakują "bo Pani po nas krzyczy jak po psach"... Po psach bym nie krzyczała, pies rozumie za pierwszym razem... Irytuje mnie ta sytuacja, nawet bardzo... Nikt smarkom uwagi nie zwraca, bo przecież dzieci mają tylko prawa, i rośnie nam takie nadęte, paskudne, roszczeniowe pokolenie

Właśnie mi się przypomniało! Nad Solą (w tym "błotnistym przejściu") rośnie Ci okazała dziewanna. Jest bardzo dobra na infekcje dróg oddechowych. Działa wykrztuśnie, łagodząco. Tak a'propos inhalacji.
Lubię m.in o tym pisała.

lubię pisze:

Panna Fiu Fiu pisze:

To jest dziewanna - warto pozbierać i nasuszyć kwiatki, są świetne na choroby górnych dróg oddechowych

Cynthia pisze:Myślę, że ze spotkania z Tobym mieliby większe zdziwko

Wiecie, mnie nie chodzi o to, żeby im życie zatruć. Ani o to, żeby nie mieli się gdzie podziać. Ale mnie szlak trafia jak słyszę, jak się do sąsiadki starszej odezwą, gdy ta prosi, żeby pozbierali po sobie śmieci. A jak ich w koncu opierdzielam, to do mnie wyskakują "bo Pani po nas krzyczy jak po psach"... Po psach bym nie krzyczała, pies rozumie za pierwszym razem... Irytuje mnie ta sytuacja, nawet bardzo... Nikt smarkom uwagi nie zwraca, bo przecież dzieci mają tylko prawa, i rośnie nam takie nadęte, paskudne, roszczeniowe pokolenie

Jakby mi ktoś obcy uwagę zwrócił to bym się chyba pod ziemię ze wstydu zapadła...

Trzymam mocno kciuki za dziewczyny a małolaty trza krótko, choć znając Ciebie to na pewno sobie z nimi poradzisz

malina8777 pisze:Trzymam mocno kciuki za dziewczyny a małolaty trza krótko, choć znając Ciebie to na pewno sobie z nimi poradzisz

Psem ich przegonić