DZisiaj taka sytuacja sie wydarzyla...moje mlodsze dziecko przynioslo mi sniadanie do lozka i gadalismy o mojej babci ktora przezyla wojne. Michal stwierdzil, ze pogadalby z nia gdyby mowil po polsku i nakrecil film dokumentalny o wojnie. Michal nakarmil swinki i wypuscil z pokoju Diabelka zeby sobie pobiegal, a my gadalismy u mnie w pokoju. Zapytalam Michala zeby poszedl sprawdzic co robi Diablo bo przestal gadac...on zawsze gada jak chodzi...Nagle Michal przybiega spanikowany, ze Diablo sobie otworzyl drzwi od salonu. Lece biegiem i juz mialam w glowie, ze Diablo jest pogryziony przez Angelo ktory mial wybieg....A tu szok...Diablo lezy z wywalonymi girkami u Angela na poslaniu a biedny Angelo stoi daleko od klatki i cyka przerazony na Diabelka

Wygonilam Diablo z pokoju i polozylam sie z Angelo na kanapie, bo nie moglam go uspokoic. Polozyl sie na boczku i lekko wyciagnal girki swoje

jak przestalam go glaskac to patrzyl sie za moja reka. Super sie wyluzowal, ale jak wlozylam go do klatki to znowu zaczal cykac.
Wzielam tez Lewisa na kanape bo byl zdenerwowany, ale ze Michal przyniosl zarelko to chcialam Lewisa postawic na podloge zeby poszedl jezsc, ale przytulil mi sie do nog i nie chcial isc
