Strona 39 z 39

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

: 22 mar 2021, 21:06
autor: diefenbaker
:candle: :(

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

: 22 mar 2021, 22:36
autor: silje
Współczuję..
Dla Natki :candle:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

: 21 wrz 2022, 17:12
autor: urszula1108
Taką smutną wiadomość otrzymałam z samego rana od Zwierzurka:

"FARCIARZ
21.09.2022


Farcik odszedł niespodziewanie dziś nad ranem. Spokojny, miły, kochany dziadunio. Świetnie opiekował się stadem szalonych dziewczynek. Staruszek wyglądał najmłodziej i był najzdrowszy ze wszystkich Futrzaczków. Miał już swoje lata, choć trudno powiedzieć, ile ich przeżył. Nie tak dawno poradził sobie z nowotworem. Zrobił się szczuplutki i kruchy, ale nadal był pełen energii. Znalazłam go zwiniętego w słodki rogalik, bo tak lubił leżeć. Tym razem zasnął na zawsze. Do zobaczenia, Farciarzu."

Obrazek

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

: 21 wrz 2022, 19:30
autor: porcella
:sadness: Smutno...

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

: 30 maja 2023, 17:17
autor: zwierzur
CYNKA
10.05.2023

:candle:

Obrazek

Świnka - przecinek, potem już myślniczek zaledwie. Po poważnej operacji onkologicznej nie wróciła już do swojej wagi, ale dzielnie stanęła na łapki i dziarsko parła naprzód. Wetdoktory ładnie mówiły: świnka bardzo szczupła. Jadła za trzech. Energię miała niespożytą. Wydawało się, że nic jej nie zmoże...
Zaczęła tracić na wadze, jadła i chudła nieubłaganie. Na kolejne umówione USG i wizytę kontrolną już nie dotarła. Odeszła cichutko nad ranem. Piąta z sześcioświnkowego stada. Do zobaczenia, Cynusiu! Zdrowa, młoda i tłuściutka, czekaj za Tęczowym Mostem na nas wszystkich. Jeszcze nie wiemy, kiedy, ale przyjdziemy - na pewno!

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

: 30 maja 2023, 19:52
autor: porcella
Boziu, jaka maleńka... :candle:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

: 22 cze 2023, 17:40
autor: zwierzur
VIVIAN/KOZA

21.06.2023

Obrazek

Ostatnia z wesołej, zgodnej, zżytej szóstki. Rozczochrana blondynka, pieszczotliwie zwana Kozunią, przegrała walkę z trzecim atakiem nowotworu...
Dwa lata temu zwyciężyła ze złośliwym włókniakomięsakiem. Po operacji szybko wróciła do formy, ale wynik histpatu nie dawał zbyt wiele nadziei. Rok temu pojawił się guz na śledzionie - wieloogniskowa hematopoeza pozaszpikowa. Kolejna operacja. Szwy nie chciały trzymać, ale udało się. Dwa tygodnie temu pojawiły się kolejne zmiany. Rozległe, nieoperacyjne. Razem z dr rozważałyśmy chemioterapię, ale rokowania były złe. Zapadła decyzja, że dopóki Kozunia cieszy się życiem, będziemy cieszyć się razem. Choroba postępowała błyskawicznie. Koziulka niknęła z dnia na dzień, ale walczyła dzielnie. Wkroczyliśmy z tramalem i to był sygnał, że nasz czas się kończy. Niemal przestała jeść. Wieczorem postanowiłam towarzyszyć jej w ostatniej podróży. Wychodząc do pracy pomiziałam czulej, niż zwykle. Kiedy wróciłam, babuni już nie było. Po prostu odeszła - spokojnie, w ulubionym domku, otoczona stadem. Do zobaczenia, Kozuniu...! :candle:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

: 27 cze 2023, 14:17
autor: porcella
:candle:
Koniec pewnej epoki...