CAVIARNIA

Moja malutka Baylee to żywe sreberko. Ciężko ją złapać.
Jeśli kogoś słychać to na pewno ją. Bardzo jest kontaktowa i wymagająca.
Duża nie może spać do 7, nawet jak jest chora bo o tej porze bobki mają być posprzątane, podane jedzonko oraz deser czyli zielona trawka.
A jak minimum jest niespełnione to dwie brązowe piłują japki. Białe patrzą na to z wysoka. One w sprawie jedzenia nie piszczą. Są ponad to.
I ledwo to moje maleństwo mogę złapać. A maleństwo rośnie.



Słodka jest prawda.
Ta kosteczka była tylko na chwilę do zabawy, gdy zabrałam ją do siebie. Normalnie jej nie używam, bo muszę wyciąć druga dziurke dla bezpieczeństwa.
A tutaj moje białe piękności. Słodka Amalka i misio Aloki.


A na koniec bardzo zły jeż w stanie furii. Takie mało tornadko po przejściach, bo ośmieliłam się mu obciąc pazurki a to czysta herezja. Fuczał, syczał i rzucał groźne spojrzenia. Zobaczcie na mojego kochanego, milutkiego Wakusia. Można się go bać. Obcą osobę by ugryzł ale mnie wybaczył.

Na ostatnim zdjęciu Baylee naprawdę wygląda jak mój Tasiek

Wakuś mnie rozbroił zupełnie, co za wściekłe jeżątko hahaha ale tak serio to minę ma naprawdę groźną

Lilith88 pisze:Na ostatnim zdjęciu Baylee naprawdę wygląda jak mój Tasiek

Wakuś mnie rozbroił zupełnie, co za wściekłe jeżątko hahaha ale tak serio to minę ma naprawdę groźną

bo to chyba ta sama rasa? ta malutka i Tasiek? ja się zupełnie nie znam na tych rasach , rozróżniam tylko skinny i baldwiny
Wakus jest kochany

Jolciu rasa owszem ta sama czyli Angielski Crested (krótkowłosy z rozetą na głowie) ale wiesz tu jeszcze umaszczenie mega podobne, choć Tasman jest czekolada a Baylee chyba bardziej w jakiejś rudości. Oboje też mają minimum bieli w koronie, jakby mieli całą koronę białą to już by nie był Angielski a American Crested Tasiek ma w sierści jeszcze takie karmelowe prześwity i pasek na boczku a Baylee chyba jest cała jednolita. Na dodatek mordki mają kształtem identyczne i właśnie na ostatnim zdjęciu bardzo się to w oczy rzuca Może są spokrewnieni

Ło matko! Jeż faktycznie był zły

Jeż był zły. Był w fazie wielkiego nieszczęścia, bo umyłam mu nóżki a potem obcinałam pazurki. Myślę, że jego to boli bo bardzo się broni. Ja jednak nie mam innego wyjścia bo niektóre pazury mu się zakręcają i mogą mu wrosnąć w łapkę. Nawet jedną łapkę podał ale potem uznał, że moja bezczelność nie ma granic. Całą złość przeniósł na ręcznik, który skatował. Ale od tej pory nie wita mnie ślicznie złożony. Ma focha i jest na mnie zły. Co robić. Taka bieda Dużej.
A brązowe dziewczynki z Poznania są nieznośne. Kwiczą straszliwie i to o 1 w nocy. Musiałam nawet Tanię wziąć na rozmowę, bo to ona tak się darła. O co chodziło nie wiem. Rozmowa przyniosła skutek.
A oto zdjęcia Pań z Poznania:



Trawka zawsze im wchodzi.

Słodkości

Wzrok jeżowego killera Ech piękne te Twoje pannice

A gdzie podziała się Marzenka, ja się pytam!

Marzenka osłabła troszkę, chora