W nocy suszki u Pralinka prawie zniknęły, CC trochę ubyło, marchew został porządnie nadgryziona

Po powrocie ze spaceru z psami zastałam taki oto widok:
Mefisto na spotkaniu z sobowtórem (no, prawie sobowtórem, ale Mefisto bardzo do Pralinka lgnie)
Taką ma śliczną grzywkę:
Jest bardzo zaciekawiony otoczeniem. Nic nie wskazuje na to, że przyjechał w nocy, bo zachowuje się, jakby zawsze tu był.
Obserwowanie świata nie przeszkadza mu w pałaszowaniu sianka
Przywitać nowego członka megastada przyszedł też Salem. Koci chłopcy mają dobre maniery, w przeciwieństwie do Walkirii, która woli bawić się w pudełku z sianem, w którym przyjechał Pralinek

I najpiękniejszego zdjęcia (Pralinek i Salemik dotykają się noskami przez pręty) już nie udało mi się zrobić, bo baterie padły
I jeszcze mały orzeszek, czyli Gniewko vel Algid, załapał się na jedno zdjęcie:

Biedne samotne maleństwo, Diego wykorzystuje swoje królewskie stanowisko i nie dopuszcza Gniewka do Pralinka.
Jak tylko trawa przeschnie, to zrobimy wspólny wybieg i być może znów będą trzej królowie...
etycja pisze:Gdzie Ci trawa rośnie? U nas trzeba by przy samej ziemi strzyc bo jeszcze takie nieśmiałe niedorosty.
Żeby mieć trawę, trzeba mieć psy. Najlepiej myśliwskie - jak Kiara - lub wielozadaniowe - jak Mopik

. I chodzić na polowania do lasu. My chodzimy, tropimy trawę i inne zielone. Rzucam się na każdą wystającą z suchych liści kępkę i na każdy młody liść poziomki czy podagrycznika. Łatwo nie jest

, ale czego się nie robi dla świnek?