Mama wczoraj stwierdziła, że podejrzanie czysto u mnie... Baaardzo podejrzanie

Jeszcze się chyba nie domyślili
A Dropsiu postanowił wczoraj "pomóc" mi w odrabianiu zad. z historii

Patrzę - siedzi w klatce i gapi się na mnie tymi swoimi oczyskami. Myślę sobie - no dobra, położy się, kimnie a ja sobie będę odrabiać. Wzięłam.
Gdy wyciągałam go z klatki, wsadził mi łapkę do gęby i zaczął kopać
Usiedział spokojnie dwie minuty bez miziania, no bo przecież pisałam. Postanowił więc wybrać się na obchód po
Pańci
Pierwszym jego celem było ramię. Dodam, że siedziałam na krześle
Dobra, wdrapał się. Usiedział kilkanaście sekund w spokoju, po czym postanowił.... Wejść na drugie ramię. No ale jak? A po karku oczywiście!

Tyle, że Pańcia nie pozwoliła

Posadziłam znów na tym samym ramieniu, co był.
Skoro nie można przejść po karku, to dla czego nie spróbować by... Po głowie Pańci?

Zaczął więc włazić i na głowę

Wsadzając mi znów łapkę, tym razem do ucha

Jako, że znów go uspokoiłam i zabroniłam mu łazić sobie po głowie (nie miałabym jak go asekruować

), więc Dropsik zaczął bawić się w fryzjera....

Podciął mi włosy. Jak się zorientowałam i powiedziałam :"Ejjjj! Dropsik!" to ten jak gdyby nigdy nic wlazł na kark, wtulił się we włosy i zasnął
