Strona 357 z 362

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 08 lip 2021, 16:58
autor: sosnowa
Co za potworne france w tym roku są! Z Myszową też nie możemy dojść do ładu od lutego.
Mocno trzymam. Te upały nie pomagają im niestety.

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 08 lip 2021, 17:05
autor: Dzima
Oj nie ładnie :nono: chyba ciocia Dzima ich weźmie na wakacje

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 08 lip 2021, 17:07
autor: Dzima
martuś pisze:Pochwal się gdzie pracujesz :102:
Siła nie chce robić reklamy to ja zdradzę :szczerbaty: JohnDog

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 08 lip 2021, 19:18
autor: Siula
Dzima pisze:Oj nie ładnie :nono: chyba ciocia Dzima ich weźmie na wakacje
O widzisz, do Ciebie je przywieziemy. Kogoś dorzucisz i napewno kogoś z kimś połączysz w takiej czy innej konfiguracji. :lol:
Żeby było weselej właśnie zobaczyłam, że Fisiąg na łyse boczki :glowawmur:. W sobotę jeszcze tego nie było. :idontknow:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 08 lip 2021, 19:36
autor: sosnowa
Dzima pisze:
martuś pisze:Pochwal się gdzie pracujesz :102:
Siła nie chce robić reklamy to ja zdradzę :szczerbaty: JohnDog
Mieli tam swego czasu świetne dry bedy

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 08 lip 2021, 21:35
autor: Dzima
Siula pisze:
Dzima pisze:Oj nie ładnie :nono: chyba ciocia Dzima ich weźmie na wakacje
O widzisz, do Ciebie je przywieziemy. Kogoś dorzucisz i napewno kogoś z kimś połączysz w takiej czy innej konfiguracji. :lol:
Żeby było weselej właśnie zobaczyłam, że Fisiąg na łyse boczki :glowawmur:. W sobotę jeszcze tego nie było. :idontknow:
Dawaj ich, biere :szczerbaty:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 10 lip 2021, 18:14
autor: Siula
Boguś po kontroli, jest lepiej, płynu mało juz, tylko po prawej stronie. No ale ma jakieś 2 twory na płucach, nie wiadomo co...
Fisiąga wzięłam nadprogramowo żeby te łyse boczki pokazać, bo to wygląda jak wygryzione, mocno i w ciągu kilku dni. Zmarwiło to naszą wet, więc usg, nic nie pokazało, badanie moczu nie najgorzej i krew pobrana, co u Fisiąga jest wyzwaniem- zobaczymy co wyjdzie. Póki co Meloxidyl. No za długo był spokój, w sensie niecały miesiąc :glowawmur:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 14 lip 2021, 19:53
autor: Siula
Fisiąg wg wyników krwi zdrowa, a dalej łysieje :idontknow:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 16 lip 2021, 15:26
autor: Siula
Dziś dzień świnki morskiej, a okropna duża do weta zabrała :?
Zagadka wygryzania sobie boczków przez Fisiąga rozwiązana! W cewce był duży kamień, ukazał się na zdjęciu rtg. Na szczęście udało się go, na wziewce, wymacać i wypchnąć, bez krwi nawet się obyło. Biedactwo, musiało ją mocno boleć po przez tydzień i trochę całe boczki sobie z sierści wygryzła.
Boguś znów ma więcej płynu w klatce, więc znów zwiększamy dawki furosemidu i dalej na dwóch antybiotykach, jeden zmieniony, drugi większą dawka. Naszej wet juz się płakać nad nim chce :( On ogólnie zachowuje się jak zdrowy, tylko oddycha okropnie brzydko...

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 16 lip 2021, 18:44
autor: zwierzur
:fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: