Strona 355 z 362

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 13 sty 2021, 21:32
autor: Dzima
:fingerscrossed:
Melcia... trochę pokory, Terminatorze 8-)

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 20 sty 2021, 15:04
autor: martuś
Jak tam? Mam nadzieję że już zagojona i bez szwów? ;)

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 20 sty 2021, 18:44
autor: Siula
Mela to terminator, tylko 2 dni na przeciwbólowy była.Brzuszek bardzo ładny, je, biega i bobczy. Chudsza 100g :shock:. Ten brzuch tak do wewnątrz zeszyty więc nic nie widać. Z boku po tym kaszaku jeszcze są szwy. To tydzień dopiero. W poniedziałek kontrola.
Siedzi w chorobówce, codziennie ma wybieg z Fisiągiem, jak dałam Bogusia to cykali juz z daleka. Nie wiem co z nimi zrobić...

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 21 sty 2021, 13:15
autor: martuś
Myślę, że jak jej hormony opadną to się dogadają. Inka po sterylce też jeszcze przez jakiś czas ganiała Lusię A teraz to Lusia jest większym zakapiorem i dziabie Inkę :szczerbaty:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 21 sty 2021, 16:02
autor: Siula
Trochę zdjęć na osłodę :love:

Mój naleśniczek :
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pyszczki :
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Panna Rocki Balboa :
Obrazek

Jasna strona Fisiąga:
Obrazek

Ciemna strona Fisiąga:
Obrazek

Melcia w chorobówce:
Obrazek

Tak siedzieli przedzieleni jak się pożarli, oczywiście tęsknili strasznie... :roll:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A u Kleksa bez zmian, zapr4acowany jak zwykle :lol: :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 22 sty 2021, 19:25
autor: martuś
Kleksiu :love:
Kluskowate pyszczki też urocze :buzki:

Nie boją się gry na gitarze? Moim to przeszkadza powiadomienie z messengera i muszę zawsze wyciszać :lol:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 01 lut 2021, 10:06
autor: Siula
Moje świnie przyzwyczajone do muzyki w domu ;). Tu akurat duży grał bez prądu, zwykle na elektrycznej gra na słuchawkach.
Meli brzuch się rozlazł,(niby skóra tylko, ale ma krater na brzuchu) i nie chce się zagoić. Co chwilę u weta,kilka razy dziennie czyścimy, smarujemy, końca nie widać. Siedzi nieszczęśliwa w chorobówce, w kołnierzu, w który ciągle sobie łapkę wsadza :? Podkłady zmieniamy 3 razy dziennie, kupy okropne.Juz nie wiem co robię źle, ciągle coś... Echch jestem wykończona psychicznie przez te świnie... A to jeszcze rodzinne problemy, a to w pracy Cię dobiją... :glowawmur: Kiedy nadejdzie wiosna?

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 18 lut 2021, 18:45
autor: Siula
Mela się goiła i goiła, a w poniedziałek ponowne cięcie i szycie - zrobiła się przepuklina. Kolejne 10 dni w izolatce i kołnierzu. Mój bidulek...

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 19 lut 2021, 9:00
autor: sosnowa
O rety, biedactwo!
Trzymam mocno

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 19 lut 2021, 19:19
autor: Dzima
Siula pisze:Mela się goiła i goiła, a w poniedziałek ponowne cięcie i szycie - zrobiła się przepuklina. Kolejne 10 dni w izolatce i kołnierzu. Mój bidulek...
:o
Ojej..co ona zrobiła?!