Strona 353 z 362

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 20 gru 2020, 18:03
autor: martuś
Siula a może to serce? Przy niewydolności serca też zbiera się płyn w płucach co w konsekwencji prowadzi do zapaleń płuc/oskrzeli. Dlatego tak szybko są nawroty przeziębień po odstawieniu antybiotyku.
Trzymam kciuki za maluchy :fingerscrossed: Z Meli taka agentka, że wygania ze stada najsłabszych? :?

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 20 gru 2020, 19:31
autor: Siula
Będziemy robić echo serca. Tylko teraz musi zacząć jeść. Mela jest wredotka po prostu, nawet Misię ganiają jak ta juz była słabiutka. I to jedyna świnia, która spokojna Matyldzie zdenerwowała i została przez nią tak pogoniona, że przez tydzień mieszkała na półce. Dziołinka się jej nie dała przegonić w hierarchi. ;)

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 20 gru 2020, 21:07
autor: Dzima
Oj to tu was też dni mijają na wizytach u weta :(
Mela ty mała cholero!!! Powiedz jej, że trafi do mnie na surwiwal jak nie przestanie być taka wredna :P

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 20 gru 2020, 22:30
autor: Siula
Kurcze no nie da rady odpocząć od weta. Nawet wieczorami męczę naszą dr ;)
Dzima Melę naprawdę przyśle do Ciebie, może zrobisz z niej porządną świnię :lol:
Boguś nas rozczulił, właśnie przez 2 godzinki leżał nstermoforku i wykładał się jak naleśnik z girką wyciągniętą. W końcu ma miękki brzuszek jak się wygrzał. Taki przytulasek z niego, że silje by nie uwierzyła :102:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 21 gru 2020, 13:35
autor: dortezka
oo.. mamy z Kleksem to samo hobby :szczerbaty:

kciukam za stadko! Faktycznie nie dają Ci odpocząć od wycieczek do weta :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 22 gru 2020, 17:54
autor: Siula
Jest lepiej, Boguś bardziej aktywny, wzdęcie puściło. Z jedzeniem jeszcze trochę wybrzydza.
Dziś w nocy małżonkowie gruchali przez kratki więc rano zabraliśmy przegrodę. Mela juz taka cwana nie jest, jak Boguś ma siły, trzyma dystans :lol:
A jak leżał taki biedny w domku to Fisiulec wiernie przy nim cały czas :love:
Jutro jeszcze kontrola płucek przedświąteczna.

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 23 gru 2020, 19:44
autor: zwierzur
Trzymamy! :fingerscrossed: Zdrowych i pogodnych świąt!

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 24 gru 2020, 15:58
autor: Siula
U nas troszkę lepiej, nadal leki i dokarmianie, bo coś apetyt nie bardzo. Damy radę.
Życzymy wszystkim świnkom i
ich Dużym dużo zdrówka i radości, nie tylko od święta. Trzymajcie się ciepło i odpoczywajcie :buzki: :buzki:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 25 gru 2020, 16:19
autor: sosnowa
Bardzo mocno trzymam :buzki:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 29 gru 2020, 21:29
autor: Siula
Boguś bardzo małymi kroczkami zdrowieje, nadal dokarmiamy, ale już troszkę je sam. Po kontroli płuca lepsze, ale jeszcze antybiotyk ciągniemy, bo było naprawdę źle.
Mela cała zdrowa tylko te kupy masakra i macica trochę nie taka, w styczniu sterylka. Boję się brać Fisiąga na kontrolę, bo jeszcze coś znajdziemy :?