Niestety
Leonek miał martwicę nerki, w środku nerki kamień.
Moczowód był zamiast grubości nitki to sznurówki, cały w guzach.
Liczne guzki nowotworowe w pęcherzu.
Przeżył zabieg usuwania licznych kamieni, nerki i moczowodu.
Niestety. W komorze tlenowej dawał radę, poza nią... nie dał.
Maluszek już nie cierpi.
Nawet gdyby udało mu się z tego wylizać, guzy w pęcherzu dawały mu już b. mało czasu.
Już nie będzie go nic boleć. Usnął sobie przy nas, na swojej noreczce, ze swoim ulubionym p. doktorem.
I bardzo dziękujemy p. doktorowi za wszystko, bo robił dla tego malucha ile się tylko dało, a nawet czasem i więcej...
Był najdzielniejszą świnką świata - pan doktor był w szoku - w jego stanie maluch przy każdym dotyku powinien się zwijać z bólu. A Leon nic. Przez niecałe 3 lata swojego życia przeszedł tyle ile nie jeden człowiek nie dałby rady.
Maluszku, nie zapomnimy
