Strona 36 z 55

Re: Bisia, mała chorowitka o wielkim sercu [KRAKÓW]

: 16 wrz 2017, 18:16
autor: urszula1108
To wierny funclub czeka :D

Re: Bisia, mała chorowitka o wielkim sercu [KRAKÓW]

: 06 paź 2017, 19:06
autor: Meg
Uffff meldujeeeemy się.
Bisia czuje się na razie - odpukać - całkiem dobrze :) . Zjada masę suszków, zmieniłyśmy też karmę na CN, dużo ładniejsze bobki po niej produkuje a nie grymasi z jedzeniem :102: .
Domku stałego ani widu ani słychu, niedługo miną 2 lata od kiedy mieszka ze mną.
Z jednej strony bardzo się cieszę, bo już kilka razy stan Bisi pogarszał się na tyle, że cudem jest fakt że jeszcze z nami jest i wyszła na prostą. Z drugiej smutno, że przez chorobę i wiek ciężko znaleźć kogoś, kto byłby w stanie zapewnić jej opiekę.

Obrazek

Re: Bisia, mała chorowitka o wielkim sercu [KRAKÓW]

: 06 paź 2017, 19:24
autor: urszula1108
Tęskniłam :love:

Re: Bisia, mała chorowitka o wielkim sercu [KRAKÓW]

: 06 paź 2017, 19:46
autor: piju
Nasza gwiazdeczka :love:

Re: Bisia, mała chorowitka o wielkim sercu [KRAKÓW]

: 06 paź 2017, 22:58
autor: RudaPa
Cześć mały pyszczku :buzki: jak dobrze, że czujesz się lepiej ślicznotko :*

Re: Bisia, mała chorowitka o wielkim sercu [KRAKÓW]

: 08 paź 2017, 18:24
autor: Ronek
Słodkości. Niesamowicie sympatyczna. Życzymy stabilnego zdrówka.

Re: Bisia, mała chorowitka o wielkim sercu [KRAKÓW]

: 09 paź 2017, 20:02
autor: Meg
Bisia pozdrawia wszystkich trzymających kciuki :buzki:

Obrazek

Re: Bisia, mała chorowitka o wielkim sercu [KRAKÓW]

: 11 paź 2017, 15:09
autor: hanel3
Za każdym razem jak widzę nowe fotki Bisi to nie mogę się na dziwić jej wyjątkowej świńskiej urodzie. :love:

Re: Bisia, mała chorowitka o wielkim sercu [KRAKÓW]

: 11 paź 2017, 16:23
autor: urszula1108
Cała moja rodzina jest zakochana w Bisi :love:

Re: Bisia, mała chorowitka o wielkim sercu [KRAKÓW]

: 12 paź 2017, 19:00
autor: Beatrice
Meg pisze:Uffff meldujeeeemy się.

Domku stałego ani widu ani słychu, niedługo miną 2 lata od kiedy mieszka ze mną.
Z jednej strony bardzo się cieszę, bo już kilka razy stan Bisi pogarszał się na tyle, że cudem jest fakt że jeszcze z nami jest i wyszła na prostą. Z drugiej smutno, że przez chorobę i wiek ciężko znaleźć kogoś, kto byłby w stanie zapewnić jej opiekę.

Obrazek
Meg! Ty wiesz,że ja i moje dziewczyny jesteśmy gotowe w każdej chwili przyjąć z radością i miłością Balbisię! / nawet w ostatnim czasie dobijałyśmy się do Ciebie na PW,ale chyba masz nas już dość...../.Ja mogę obiecać,że zrobiłabym wszystko,żeby była zdrowa i szczęśliwa,choć nie jestem lekarzem wet. i nie wiem czy tak bym wszystko wypatrzyła dobrze jak Ty...No i jeszcze ta przebyta chlamydioza u moich dziewczyn...Wszystko zależy od Twojej wiedzy i braku ,lub nie, obaw. Wiesz,że Bisia była moją pierwszą,tak wielką miłością... :love: Moje adoptowane - Pernilla i Belinda kwitną! / taką przynajmniej mam nadzieję....