CAVIARNIA

Może to jakieś pourazowe? Czasem tak się zdarza, niezależnie od wieku. Ale wtedy widać by było ślady na kości Wsio rawno, penicylina działa, ale bez przesady, nikt kompetentny nie przewiduje chwilowo eutanazji z braku szans na sensowne życie. To kiedy robimy bazarek na Kefira?

Może być wszystko, mógł go koleżka ugryźć, mógł się mocno uderzyć, cokolwiek. Przy zabiegu się dowiemy czegoś więcej. Na razie jest loteria i złotóweczka, to pomaleńku, Kefir się zmieści jakoś

Ja niestety nie pomogę, mam Nutkę z kokcydiozą, a kokcydia wiadomo - zdrowe świnki się raczej nie zarażą, ale pooperacyjnego chłopaka do siebie nie wezmę. Jakby się zaraził, to by mogło być bardzo nieciekawie.

Rozmawiałem z Kasią, pytałem o tę penicylinę. Twierdzi, że stosuje ją podskórnie od ok. 10 lat z b. dobrymi wynikami. Owszem, jest szkodliwa - ale dopyszcznie.

Kefir wygląda tak, że gdybym nie wiedziała, to nie zauważyłabym, że coś ma nie tak z żuchwą.
Jak się pomaca, to czuć, ale wcześniej było to widoczne gołym okiem!
Bardzo się zmniejszyło.

Nadal nie widzę, żeby ktoś o chciał wziąć pod opiekę.
Martwię się. Pokochałam go jak synusia. Nie wyjadę nie mając pewności, że ktoś się nim dobrze zajmie.

Nie wiem, czy masz do mnie wystarczające zaufanie w takim razie ale przecież mówiłam, że go wezmę, jeśli z Bianką będzie ok, a jest ok, najwyżej jakieś pasożyty. Zresztą one sa w drugim pokoju, on będzie u mnie, gdzie chłopaki.

Nie wiedziałam, że z Bianką Ok.
Ale skoro tak, to super!
Mam do Ciebie pełne zaufanie i jeszcze trochę więcej.
Musimy jeszcze ustalić, czy mam go odebrać z lecznicy i Ci zawieźć do domu (męża jako kierowcę zmuszę)?
Czy go chcesz sama odebrać? Pewnie wieczorem w piątek będzie do wzięcia.

Jak możecie zawieźć, to świetnie, jak nie, to też dobrze. Zobaczymy, w jakim będzie stanie. Martwi mnie, że w sobotę walne, nie wiem, czy go ciągnąć ze sobą, żeby doglądać, bo to potrwać może, pomyślimy jeszcze.

Czy w kontekście wyjazdu Irokeza do Olsztyna można by połączyć Kefira z Jogurtem? Byłby pakiet Nabiał

Nie, bo jeśli przeżyje usuwanie zębów i jeśli będzie rokować samodzielne pobieranie pokarmu przez resztę życia, chcę go adoptować.
Zapłacę połowę ceny zabiegu, bo czuję się już za niego odpowiedzialna. Boję się też, czy inny DS nie zaniedba kontroli zębów itd.
Poza tym oni byli po to rozdzielani, żeby nie tworzyć biało-białych par i zwiększyć ich szansę na dom.
Przetasujcie "Zośków"! Obaj świetnie będą się komponować z bielą.